Im jest gorzej, tym bardziej trzeba być lepszym. Im jest trudniej, tym bardziej trzeba być konkurencyjnym. Wiarygodność na rynku i wśród konsumentów daje taką szansę. Być uczciwym – to się zawsze opłaca. Musi się opłacać. Gdyby maiło być inaczej, życie straciłoby sens, prawo pięści zastąpiło zasady wolnego rynku, a anarchia zastąpiłaby demokrację. Szkopuł w tym, by konsumenci i kooperanci mieli świadomość, że mają do czynienia z firmą rzetelną, która trzyma się określonej etyki i zasad moralności publicznej, przestrzega normy prawa i dba poprzez to o swój słuszny wizerunek. Dlatego też tak duże znaczenie mają różne plebiscyty, konkursy i rankingi organizowane w celu uznawania określonych osób lub firm za rzetelne, na przykład takie jak program “Solidny Partner”. Program ten znalazł już swoje wielkie uznanie w oczach ludzi reprezentujących Organizację Narodów Zjednoczonych, Komisję Europejską oraz prezesa Narodowego Banku Polskiego. Profesor Leszek Balcerowicz jest patronem programu i każdego roku osobiście bierze udział w ceremonii wręczania certyfikatów “Solidnego Partnera”.
Muszę jednak przy tej okazji powiedzieć, iż ta wiarygodność będzie w niedalekiej przyszłości weryfikowana również i faktycznie przy pomocy innych narzędzi. Właśnie w minionym tygodniu Komisja Gospodarki rozpoczęła pracę nad projektem ustawy o biurach wymiany informacji gospodarczej. Będą to instytucje, wzorowane na rozwiązaniach europejskich, zbierające negatywne i pozytywne wiadomości o przedsiębiorcach oraz klientach na bazie których będzie można oceniać ich wiarygodność gospodarczą. Może więc dzięki właśnie takim działaniom, jakie prowadzi Stowarzyszenie Rzetelnego Biznesu oraz takim, jakie w przyszłości będą prowadziły biura wymiany informacji gospodarczej, będzie się nam żyło pewniej i bezpieczniej.
Rzetelna firma powinna odczuwać szczególne uznanie na rynku, głównie w postaci preferencji jakie wywoływałaby w odbiorze swoich kontrahentów oraz klientów sama informacja, wiarygodna informacja, o takim stanie rzeczy. Przecież każda firma chce, by jej zapłacono np. za towar czy usługę pełną kwotę i to w terminie. Konsument również chciałby wiedzieć, iż w danym zakładzie będzie dobrze obsłużony, a ewentualna reklamacja będzie realizowana bez zbędnej zwłoki. Także i pracownikom pracuje się lepiej i pewniej w solidnym przedsiębiorstwie. Posiadanie tytułu “Solidnego Partnera”, bądź innych wyróżnień i zaświadczeń tego typu, powinno nie tylko budować ten pożądany wizerunek, ale i stwarzać znaczne preferencje na rynku, na przykład możliwość uzyskiwania ulg i rabatów w nabywaniu dóbr i usług, pierwszeństwo w wygrywaniu przetargów, łatwiejszy proces uzyskiwania kredytów i pożyczek. Takie preferencje już dzisiaj są zauważalne na rynku, choć zgadzam się, że jeszcze w niezadowalającym zakresie. Ale może jest to wina nas wszystkich. Wszyscy bowiem powinniśmy chwalić i promować dobrych i uczciwych. Nie zawsze jednak tak jest. Często zawiść i zazdrość w Polsce oraz tolerowanie bylejakości służy tym, co z rzetelnością niewiele mają wspólnego.
Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Szejnfeld@wp.pl
http://szejnfeld.sejm.pl