Pogrom w Jedwabnem, 10 lipca 1941r. Kilkudziesięciu Polaków zabija ponad 340 Żydów, w tym ok. 300 pali żywcem w stodole. Sąsiedzi i znajomi bestialsko zamordowali sąsiadów i znajomych. Z jakiego powodu? Nie wiadomo? Podobno z niemieckiej inspiracji. Wystarczyła więc tylko… inspiracja! „ Pogrom kielecki”, 4 lipca 1946r. Plotka o porwaniu kilkuletniego chłopca przez miejscowych Żydów wystarcza, jako pretekst do wywołania zamieszek, w których ginie ok. 40 osób żydowskiego pochodzenia. „Pogrom mławski”, 27 czerwca 1991. Wypadek samochodowy, jakich wiele na polskich ulicach, wywołuje antycygańskie zamieszki w Mławie. Dlaczego? Bo sprawcą nie był Polak, tylko… Rom.
Mechanizm prowokacji jest bardzo prosty. Jest akcja, która ma wywołać reakcję. Jedno wydarzenie ma sprowokować kolejne. Najlepiej, jeśli będzie ono już o znacznie większej silne rażenia, niż sama „przyczyna”. Iskra dająca zapłon do wybuchu nie jest ważna. Może to być zwykła plotka albo jakiś zbieg okoliczności, lub sprytnie wykorzystany przypadek. Często jednak jest to od początku do końca precyzyjnie przygotowany plan.
„Won z Polski szmaty”. „Śmierć wrogom ojczyzny”… Takie rasistowskie napisy pojawiły się ostatnio w Limanowej. I jeszcze ten: „Szykujcie się na zagładę!”… We Wrocławiu natomiast, podczas manifestacji skierowanej przeciwko imigrantom spalono kukłę Żyda. Złe emocje w Europie mają antyislamskie podłoże, ale w Polsce wrogość kierowana jest wobec… Romów i Żydów. To dziwne, bowiem oni muzułmanami nie są. W Poznaniu natomiast pobito Syryjczyka, chrześcijanina…
Dramaty, tragedie, nieludzkie zachowania zdarzają się wszędzie. Niezależnie od kraju, ustroju, narodowości, koloru skóry, czy religii. Znane są na przykład liczne przypadki z USA, kraju uchodzącego za wzór demokracji. „Czerwone lato”, to określenie krwawych zamieszek na tle rasowym w USA. Miały one miejsce dawno, w 1919 roku, ale i w późniejszych czasach Ameryka nie była wolna od aktów nienawiści. Zamieszki na tle rasowym w Detroit w 1967r. doprowadziły do 43 ofiar śmiertelnych, 467 osób zostało rannych, spalono ponad 2000 budynków. Los Angeles, 29 kwietnia 1992r. Ława przysięgłych uniewinnia czterech białych policjantów oskarżonych o pobicie czarnoskórego taksówkarza, Rodneya Kinga. Do mediów trafia jednak nagranie wideo ukazujące Kinga bitego przez policjantów. Tysiące Afroamerykanów wychodzi na ulice. W wyniku zamieszek, pobić i morderstw 53 osoby tracą życie, wiele jest rannych i poszkodowanych.
Azja. Żaden kontynent nie jest wolny od krwawych stronic historii. W Kambodży na przykład, w latach 70-tych ubiegłego wieku, polityka Czerwonych Khmerów doprowadziła do zagłady ponad jednej piątej populacji własnego narodu, a konflikt między muzułmańskim Pakistanem i hinduskimi Indiami doprowadził już do śmierci setek tysięcy ludzi. Afryka. W erze post-kolonizacyjnej wiele krajów dotknęły wojny wewnętrzne i etniczne rzezie. Jednym z najbardziej krwawych przykładów jest Rwanda, gdzie prawie jedna czwarta obywateli z plemienia Tutsi została bestialsko zabita przez ludzi z plemienia Hutu.
Kryzysy polityczne i działania wojenne także dają preteksty do zbrodni na ludzkości. W czasie I wojny światowej w Imperium Osmańskim dokonano rzezi na ludności ormiańskiej, mordując ok. 1,5 mln osób. Bolszewickie natomiast władze ZSRR doprowadziły do głodu na Ukrainie w wyniku czego życie straciło ponad 10 milionów ludzi. Z nie mniej wstrząsającymi skutkami traktowano Tatarów Krymskich oraz innych nierosyjskich obywateli Kraju Rad. Krwawy był komunizm i faszyzm. „Noc kryształowa” z 9 na 10 listopada 1938r. Zamordowano ok. 90 Żydów, a ponad 30 tys. wywieziono do obozów. Co gorsze jednak, stała się ona preludium do Holocaustu niespotykanego w swojej skali nigdy wcześniej. Pretekstem był zamach dokonany w Paryżu przez młodego chłopaka, Herszela Grynszpana, na niemieckiego dyplomatę w odwecie za deportację jego rodziny z Hanoweru do Zbąszynia. Do zbrodni na ludności innych narodowości czy wyznań doprowadza także nacjonalizm. Przykładem może być ludobójstwo nazwane „Rzeźą wołyńską” dokonane przez Ukraińców w latach 1943 – 1944. Wymordowano wtedy ok. 60 tys. Polaków, ale także Żydów, Ormian oraz osób innych narodowości.
Niestety, w naszych czasach i na naszym kontynencie również doszło do wielu haniebnych zbrodni. Dokonywane były na tle religijnym i narodowościowym, na przykład w Irlandii Północnej. Miejsce miały też nacjonalistyczne czystki etniczne, jak te po upadku Federalnej Republiki Jugosławii. W Bośni, w Srebrenicy dokonano ludobójstwa na ludności muzułmańskiej. Sprawcami mordu byli bośniaccy Serbowie. Życie wtedy straciło prawie 10 tys. osób, ale wojna na Bałkanach pochłonęła ponad 100 tys. istnień ludzkich. Znów znajomi walczyli ze znajomymi, a sąsiedzi mordowali sąsiadów.
Podobnych przykładów można podać oczywiście więcej. Łączy je jeden element – pokłady zła, jakie skrycie tkwią w każdym człowieku, a które, jeśli ktoś sprytnie zadziała, ujawnić się mogą niemalże w dowolnej chwili. Dlatego na ataki terrorystyczne patrzeć trzeba także poprzez pryzmat tych doświadczeń. Niewykluczone jest bowiem, że mają one coś więcej na celu, niż wywoływanie tylko strachu oraz chaosu w Europie. Może chodzi o sprowokowanie atymuzułmańskich kaźni. Te natomiast mogłyby dać powód do wystąpienia przeciw Europejczykom ich sąsiadów i znajomych. Też Europejczyków, tylko o innej narodowości, o innym kolorze skóry i o innym wyznaniu. Spirala przemocy doprowadziłaby do aktów zemsty i krwawych odwetów, a rzeka krwi wzburzoną falą popłynęłaby przez Stary Kontynent. Islamskim terrorystom być może właśnie o to chodzi, o zniszczenie Starego Kontynentu, ale… naszymi rękoma!
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego