Porozumienie. Zasady jego zawierania są jasne i znane. Strony zobowiązują się do realizacji konkretnych zachowań oraz podejmowania określonych działań, a często także i do utrzymania w tajemnicy wszelkich informacji w zakresie swoich planów. Ideą wchodzenia w sojusz jest stworzenie wspólnej płaszczyzny do współpracy dla osiągnięcia wspólnych celów. I wszystko jest dobrze, jeśli porozumienie zawierane jest przez podmioty prywatne, w ich własnym imieniu i na ich własną rzecz, ale co, jeżeli dotyczy to przedstawicieli podmiotów publicznych, a jego przedmiotem nie są cele prywatne, lecz dotyczące państwa i społeczeństwa, i w dodatku treść porozumienia pozostaje tajemnicą?… Czy taka sytuacja mieści się w kanonach państwa demokratycznego?
W maju czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego, więc budowanie kolacji na potrzeby IX kadencji PE, a przede wszystkim na rzecz rozwoju integracji europejskiej, jest jak najbardziej na miejscu. Dlatego partie demokratyczne i liberalne od dawna próbują współpracy, lecz te antyeuropejskie, autorytarne i populistyczne także nie zasypują gruszek w popiele. Właśnie obecnie jesteśmy świadkami intensywnej konsolidacji populistycznych, nacjonalistycznych, a często i faszyzujących środowisk, które są co raz mocniejsze na naszym kontynencie. Jeżeli więc nie proeuropejskie, ale antyunijne siły będą skuteczniejsze w przedwyborczym łączeniu się, to Unia Europejska w długiej perspektywie może być stracona. Unia bowiem to wspólnota państw solidarnych wobec siebie oraz wyznających te same wartości, idee i cele. Jeśli, któregoś z tych komponentów zacznie brakować, to jej fundamenty zaczną się walić, aż w końcu cała legnie w gruzach. Niestety, wygląda na to, że to właśnie niszczące siły odśrodkowe bardziej dzisiaj zagrażają bezpieczeństwu Wspólnoty niż siły zewnętrzne czyhające na upadek najlepszej demokracji naszych czasów.
Negatywne zjawiska dotyczące Unii Europejskiej mogłyby w sposób szczególny dotknąć i zaszkodzić Polsce. My bowiem integrujemy się z Europą dopiero piętnaście lat, państwa Zachodu natomiast przechodzą ten proces już od ponad sześćdziesiąt lat. Demokracja to ustrój, który w wielu krajach ma historię setek lat, a u nas jedynie kilku dekad. I co najważniejsze, my mamy kilkukrotne zapóźnienie w rozwoju ekonomiczno-gospodarczym do liderów Europy i świata, potrzebujemy więc spokojnego czasu na gonienie czołówki, a nie walk, przepychanek, a może i wojny! Dlatego samo tylko ewentualne osłabienie Unii może oznaczać dla nas zaprzepaszczenie historycznych szans na dorównanie innym. A cóż dopiero, gdybyśmy mieli przeżyć Polexit, lub być podmiotem podobnego w swoich negatywnych skutkach procesu.
PiS zaprzecza, że chciałoby wyprowadzenia naszego kraju z Unii Europejskiej. Pamiętajmy jednak, że nie tylko formalny akt państwowy, z oficjalnie wyznaczoną datą i wynegocjowanymi warunkami, może być jedynym scenariuszem rozstania się ze Wspólnotą. Nasze wyjście może mieć także charakter długotrwałego procesu, który dokonywać się może niepostrzeżenie, małymi kroczkami. To jest jak z ruchem wskazówek zegara. Nie widzimy samego przesunięcia, póki nie dojrzymy faktycznej zmiany! Scenariusz zresztą może być podobny także do tego, który często odbywa się w wielu stowarzyszeniach, czy podobnych organizacjach. Jednemu z jego członków jest nie po drodze z danym stowarzyszeniem, ale samo członkostwo zbyt mu się opłaca, aby samemu z niego zrezygnować. Członek więc nie odchodzi sam, lecz jego aktywność zamiera. Mimo to za brak działalności i realizacji swoich obowiązków członek nie jest przez organizację wyrzucany. Nie zawsze się to bowiem opłaca również i samemu stowarzyszeniu. Obie więc strony tkwią jakby w udawaniu, że wszystko jest w porządku. Ale… nie jest.
Ostatnia wizyta w Polsce włoskiej delegacji z Matteo Salvinim na czele, to kolejny niepokojący sygnał dla liberalno-demokratycznych sił, nie tylko w naszym kraju, ale i w całej Europie. Mamy bowiem o niej bardzo dużo, ale małoważnych i powierzchownych informacji, lecz nic nie wiemy o tym, co zapewne było głównym przedmiotem obrad obu stron! Rozmowy bowiem, szczególnie te na szczeblu partyjnym, a nie rządowym, były praktycznie tajne. To niebezpieczne, wszak pamiętać należy, że mówimy o populistycznym włoskim polityku, liderze Ligi o poglądach proputinowskich i antyunijnych. Nie wiemy więc, czy przypadkiem wizyta ta nie miła na celu budowania koalicji na rzecz osłabienia Unii Europejskiej. Unii, która jest filarem naszego dobrobytu oraz bezpieczeństwa. Unii, w której nasze członkostwo jest polską racją stanu!
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
#Polexit #UE #UniaEuropejska #Polska #Włochy #Salvini #WyborydoPE #ParlamentEuropejski #Bruksela #StrefaEuro #WspólnaWaluta #AdamSzejnfeld #PO #EPP #EPL #PlatformaObywatelska #PO