Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Ucz się ucz, bo nauka to…

Redaktor admin on 18 Kwiecień, 2019 dostępny w Felietony. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Ta zima była wyjątkowo ciepło, a mimo to trudno znaleźć kogokolwiek, kto nie czekałby na rozkwit wiosny, szczególnie po ostatnich przymrozkach. Jeszcze chwila cierpliwości i wokół nas nie tylko się zazieleni, ale będziemy mogli również podziwiać pokryte kwiatami drzewa i krzewy. Warto jednak pamiętać, że dla sporej rzeszy młodych ludzi ten piękny widok za oknami oznacza przede wszystkim jedno: czas egzaminacyjnych zmagań.
Tegorocznej wiosny prawdziwym testem dla polskiej oświaty i Ministerstwa Edukacji Narodowej stał się protest nauczycieli, którzy powiedzieli rządowi Prawa i Sprawiedliwości głośne i wyraźne: „DOŚĆ!”. Dość deformy edukacji! Dość chaosu w polskiej szkole! Dość buty i arogancji minister Anny Zalewskiej! Dość lekceważenia uczniów, rodziców, nauczycieli, samorządowców i ekspertów! Tak, prowadzony obecnie strajk dotyczy kwestii płacowych, ale wystarczy posłuchać pedagogów, by w jednej chwili zdać sobie sprawę, że ten protest, to nie tylko walka o nauczycielską godność, ale i o lepszą przyszłość polskiej oświaty.
Likwidacja gimnazjów zarządzona przez PiS w błyskawicznym tempie, bez jakiejkolwiek pogłębionej dyskusji o zasadności tej decyzji, to nie wiadomo na co i komu potrzebny eksperyment. W dodatku przeprowadzony na żywym organizmie i to bez znieczulenia. Pomimo wcześniejszej krytyki, gimnazja bowiem sprawdziły się. Trzyetapowy system edukacji, który obecny rząd wyrzucił na śmietnik historii, dawał młodym ludziom poczucie realizowania prawdziwej uczniowskiej kariery. Uświadamiał konieczność posiadania umiejętności wdrapywania się szczebel po szczeblu zawodowej drabiny, by umieć konkurować o lepsze życie z innymi. Zakończenie każdego z trzech okresów edukacji było więc przypieczętowaniem kilkuletnich starań i wysiłków. Dowodem na to, że się potrafi. To rozwiązanie sprzyjało wytwarzaniu wśród młodzieży tego, co jest nieodzownym elementem życia we współczesnym świecie, czyli potrzebę ciągłego rozwoju, a nie tylko biernego czekania na to, co przyniesie los.
Niestety, zwyciężyło widzimisię PiS-u. Skutek? Przepełnione szkoły, nauka na zmiany, przeładowane, pisane na kolanie, podstawy programowe, stres uczniów, niepokój rodziców związany z kumulacją dwóch roczników próbujących dostać się do liceów… W końcu frustracja przepracowanych i poniewieranych przez MEN nauczycieli, a do tego oczywiście gigantyczny wysiłek finansowy i organizacyjny po stronie samorządów, by sprostać narzuconym wymogom… Zamiast zastanowić się, w jaki sposób dostosować nauczanie młodych Polaków do wyzwań edukacyjnych współczesnego świata, PiS zafundowało polskiej oświacie totalny chaos na niespotykaną wcześniej skalę. W imię czego? Lepszego systemu edukacji? Nie!
Tymczasem edukacja powinna być fundamentem, na którym tworzy się nowoczesne społeczeństwo. Otwartość na wyzwania, umiejętność odpowiedniego reagowania na zachodzące zmiany, gotowość do współdziałania i współpracy, czy w końcu kreatywne podejście do rozwiązywania problemów – tego powinna uczyć szkoła w XXI wieku! Co ważne, tego celu nigdy i nigdzie nie uda się osiągnąć bez zaangażowania świetnie wykształconych i zmotywowanych do pracy nauczycieli, którzy potrafią dotrzeć do swoich podopiecznych i nie tylko przekazać im wiedzę, ale przede wszystkim nauczyć ich, jak z tej wiedzy korzystać.
Tylko, czy PiS-owi na tym zależy? Skazując polską szkołę na powrót do przeszłości, do zamierzchłych czasów PRL-u, pacyfikuje się przecież najbardziej niebezpiecznych dla siebie obywateli: wykształconych, a przez to myślących, analitycznych, ambitnych, kreatywnych. W końcu niezależnych i nowoczesnych. To oni bowiem najlepiej rozumieją otaczający ich świat, mają więc i większe oczekiwania oraz buntują się, jeśli nie zostają one spełnione. Pozbawione edukacji oraz uczone w sposób archaiczny jednostki nie są świadome swoich możliwości oraz aspiracji. O wiele łatwiej jest je kontrolować…. Nie ma więc żadnej przesady w stwierdzeniu, że dzisiejszy spór protestujących nauczycieli z rządem Prawa i Sprawiedliwości, to walka nie tylko o dobrą przyszłość polskiej szkoły, ale także, a może przede wszystkim, o wizję kraju i społeczeństwa, w jakim będziemy żyć w następnych dekadach.
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.pl
www.facebook.com/PoselSzejnfeld/
www.twitter.com/szejnfeld
www.instagram.com/szejnfeld/
#StrajkNauczycieli #Strajk #ProtestzWykrzyknikiem #Protest #WspieramNauczycieli #Szkoła #MuremZaNauczycielami #Nauczyciele #Uczniowie #Rodzice #Edukacja #Oświata #MEN #Przyszłość #Rozwój #PE #ParlamentEuropejski #UE #UniaEuropejska #EPP #EPL #AdamSzejnfeld #KoalicjaEuropejska #PlatformaObywatelska

Ta zima była wyjątkowo ciepło, a mimo to trudno znaleźć kogokolwiek, kto nie czekałby na rozkwit wiosny, szczególnie po ostatnich przymrozkach. Jeszcze chwila cierpliwości i wokół nas nie tylko się zazieleni, ale będziemy mogli również podziwiać pokryte kwiatami drzewa i krzewy. Warto jednak pamiętać, że dla sporej rzeszy młodych ludzi ten piękny widok za oknami oznacza przede wszystkim jedno: czas egzaminacyjnych zmagań.
Tegorocznej wiosny prawdziwym testem dla polskiej oświaty i Ministerstwa Edukacji Narodowej stał się protest nauczycieli, którzy powiedzieli rządowi Prawa i Sprawiedliwości głośne i wyraźne: „DOŚĆ!”. Dość deformy edukacji! Dość chaosu w polskiej szkole! Dość buty i arogancji minister Anny Zalewskiej! Dość lekceważenia uczniów, rodziców, nauczycieli, samorządowców i ekspertów! Tak, prowadzony obecnie strajk dotyczy kwestii płacowych, ale wystarczy posłuchać pedagogów, by w jednej chwili zdać sobie sprawę, że ten protest, to nie tylko walka o nauczycielską godność, ale i o lepszą przyszłość polskiej oświaty.
Likwidacja gimnazjów zarządzona przez PiS w błyskawicznym tempie, bez jakiejkolwiek pogłębionej dyskusji o zasadności tej decyzji, to nie wiadomo na co i komu potrzebny eksperyment. W dodatku przeprowadzony na żywym organizmie i to bez znieczulenia. Pomimo wcześniejszej krytyki, gimnazja bowiem sprawdziły się. Trzyetapowy system edukacji, który obecny rząd wyrzucił na śmietnik historii, dawał młodym ludziom poczucie realizowania prawdziwej uczniowskiej kariery. Uświadamiał konieczność posiadania umiejętności wdrapywania się szczebel po szczeblu zawodowej drabiny, by umieć konkurować o lepsze życie z innymi. Zakończenie każdego z trzech okresów edukacji było więc przypieczętowaniem kilkuletnich starań i wysiłków. Dowodem na to, że się potrafi. To rozwiązanie sprzyjało wytwarzaniu wśród młodzieży tego, co jest nieodzownym elementem życia we współczesnym świecie, czyli potrzebę ciągłego rozwoju, a nie tylko biernego czekania na to, co przyniesie los.
Niestety, zwyciężyło widzimisię PiS-u. Skutek? Przepełnione szkoły, nauka na zmiany, przeładowane, pisane na kolanie, podstawy programowe, stres uczniów, niepokój rodziców związany z kumulacją dwóch roczników próbujących dostać się do liceów… W końcu frustracja przepracowanych i poniewieranych przez MEN nauczycieli, a do tego oczywiście gigantyczny wysiłek finansowy i organizacyjny po stronie samorządów, by sprostać narzuconym wymogom… Zamiast zastanowić się, w jaki sposób dostosować nauczanie młodych Polaków do wyzwań edukacyjnych współczesnego świata, PiS zafundowało polskiej oświacie totalny chaos na niespotykaną wcześniej skalę. W imię czego? Lepszego systemu edukacji? Nie!
Tymczasem edukacja powinna być fundamentem, na którym tworzy się nowoczesne społeczeństwo. Otwartość na wyzwania, umiejętność odpowiedniego reagowania na zachodzące zmiany, gotowość do współdziałania i współpracy, czy w końcu kreatywne podejście do rozwiązywania problemów – tego powinna uczyć szkoła w XXI wieku! Co ważne, tego celu nigdy i nigdzie nie uda się osiągnąć bez zaangażowania świetnie wykształconych i zmotywowanych do pracy nauczycieli, którzy potrafią dotrzeć do swoich podopiecznych i nie tylko przekazać im wiedzę, ale przede wszystkim nauczyć ich, jak z tej wiedzy korzystać.
Tylko, czy PiS-owi na tym zależy? Skazując polską szkołę na powrót do przeszłości, do zamierzchłych czasów PRL-u, pacyfikuje się przecież najbardziej niebezpiecznych dla siebie obywateli: wykształconych, a przez to myślących, analitycznych, ambitnych, kreatywnych. W końcu niezależnych i nowoczesnych. To oni bowiem najlepiej rozumieją otaczający ich świat, mają więc i większe oczekiwania oraz buntują się, jeśli nie zostają one spełnione. Pozbawione edukacji oraz uczone w sposób archaiczny jednostki nie są świadome swoich możliwości oraz aspiracji. O wiele łatwiej jest je kontrolować…. Nie ma więc żadnej przesady w stwierdzeniu, że dzisiejszy spór protestujących nauczycieli z rządem Prawa i Sprawiedliwości, to walka nie tylko o dobrą przyszłość polskiej szkoły, ale także, a może przede wszystkim, o wizję kraju i społeczeństwa, w jakim będziemy żyć w następnych dekadach.

Adam SzejnfeldPoseł do Parlamentu Europejskiego www.szejnfeld.plwww.kobiecastronazycia.plwww.facebook.com/PoselSzejnfeld/www.twitter.com/szejnfeldwww.instagram.com/szejnfeld/

#StrajkNauczycieli #Strajk #ProtestzWykrzyknikiem #Protest #WspieramNauczycieli #Szkoła #MuremZaNauczycielami #Nauczyciele #Uczniowie #Rodzice #Edukacja #Oświata #MEN #Przyszłość #Rozwój #PE #ParlamentEuropejski #UE #UniaEuropejska #EPP #EPL #AdamSzejnfeld #KoalicjaEuropejska #PlatformaObywatelska

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)