Urna powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. Urna wyborcza powinna też doprowadzać do silnych rządów odpowiedzialnych partii mających zdecydowaną większość w parlamencie, a nie do rozbicia i marazmu. Urna powinna również tworzyć satysfakcję dla wyborców, a nie chęć dokonywania dalszych zmian. Niestety, po odejściu od urny wyborczej reklamacji nie uwzględnia się! Ta niepisana zasada wprowadziła wielu z nas już nie raz w ogromne zakłopotanie. Politycy to ludzie, którzy powinni z oddaniem pracować na rzecz dobra państwa i jego obywateli. Tak również z reguły jest. Bez względu na to, czy są to ludzie z prawej, czy lewej strony sceny politycznej, zasady moralne i zwykła ludzka przyzwoitość obowiązują wszystkich! No, ale jak widać po wydarzeniach ostatnich dni i tygodni, niektórym są obce cywilizowane standardy zachowań. Można by mnożyć przykłady, ale po co przypominać sobie złe chwile?! Te chwile sprawiają, że ludzie są do polityki bardzo zniechęceni. Czasem wybaczy się nieodpowiedzialne zachowanie, bo każdy z nas jest tylko człowiekiem, ale kłamstwo, obłudę, pazerność i przebiegłość pamiętamy bardzo, bardzo długo! Gdzie i u kogo możemy spotkać te negatywne cechy? Otóż czas, który upłynął od pierwszego posiedzenia Sejmu jest nasycony pojawiającymi się oszczerstwami i medialnymi kłamstwami. Na przykład, panuje powszechna opinia, której autorami są liderzy Prawa i Sprawiedliwości, że za nie powstanie kolacji rządowej odpowiedzialna jest PO. Tylko, dlaczego nikt z PiS-u nie potrafi logicznie uargumentować i udowodnić głoszonych tez? Ostatnie dni, w których aż dwukrotnie PO zaproponowała partnerom z PiS rozmowy na bazie zerowej opcji pokazują gdzie naprawdę jest wola rozmów i układania polskiego życia publicznego, a gdzie tej woli nie ma. Dzisiaj doskonale widać też, jakie były intencje „partii solidarnej”. Czekano tylko na odpowiedni moment, który można by wykorzystać na podjęcie rozmów nie z PO ale z partiami, które kiedyś uważano za barbarzyńskie! Pewnie lider Samoobrony zaciera już ręce, bo gdyby doszło do podpisania umowy koalicyjnej mógłby objąć znaczące stanowisko w gabinecie. Wtedy mielibyśmy przykład systemu parlamentarno-gabinetowego, gdzie władza wykonawcza leżałaby w rękach osób, które mają na sobie prawomocne wyroki sądowe. Jeśli tak, to byłby to dowód na to, że zaczęła się wspomniana już przeze mnie epoka parlamentaryzmu obłudnego i pazernego. I w tym momencie przydałaby się opcja reklamacji. Dlaczego wadliwego? Bo w kampanii wyborczej nie było mowy o tych złych, a jakże prawdziwych cechach, które dziś psują oblicze polskiej polityki. Gdyby znano przyszłość wielu ludzi nie zdecydowałoby się na głosowanie! Między innymi dlatego Platforma Obywatelska postanowiła powołać gabinet cieni, który ma nadzorować pracę rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Być może wtedy, bez względu na to, kto wejdzie jeszcze do rządu, gdy prominentne osoby w państwie będą czuły na swoim karku oddech oponenta politycznego, zostaną zredukowane do minimum zjawiska, od których jeży się dzisiaj włos na głowie.
Adam Szejnfeld
poseł Platformy Obywatelskiej
www.szejnfeld.pl