Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Uzdrawianie państwa

Redaktor admin on 4 Grudzień, 2007 dostępny w Felietony, Felietony 2007 rok. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

W minionym tygodniu premier mianował 16 wojewodów, którzy będą reprezentować rząd w administracji lokalnej, w tym Piotra Florka na wojewodę wielkopolskiego. To był ważny dzień dla wszystkich, którym bliska jest idea samorządu terytorialnego jako instytucji stojącej jak najbliżej zwykłych ludzi. Premier już wcześniej zapowiedział, że długofalowym celem jego działań jest reforma urzędów wojewódzkich, tak aby zlikwidować swoisty dualizm władzy i dać szansę urzędom marszałkowskim na decydowanie o kierunku rozwoju. Wojewoda ma się stać skromnym reprezentantem władzy centralnej, który nie będzie w stanie narzucać swoich planów rozwoju województwa.
Choć krok ten od dawna był zapowiadany, to symbolizuje on początek nowego etapu w rozwoju administracji państwowej, w którym urzędy przestaną być rozmnażane w nieskończoność, po to tylko by zapewnić miejsca pracy wszystkim zasłużonym dla rządzącego obozu. Tak naprawdę od początku lat dziewięćdziesiątych, po krótkim oddechu, jakim było zlikwidowanie aparatu PZPR, mamy do czynienia wręcz z eksplozją administracji. I choć większość urzędów była potrzebna, by sprawnie kształtować młodą demokrację jaką wciąż jest Polska, to wiele powstało bez wystarczającego uzasadnienia, często nie tylko wbrew rachunkowi ekonomicznemu, ale i zdrowemu rozsądkowi.
Przerośnięta administracja jest zawsze kosztowna, ponieważ państwo musi płacić nie tylko na utrzymanie biurokracji, czyli na pensje dla urzędników, wyposażenie biur, odpowiedni sprzęt, materiały itd., ale również na zadania, które są powierzane administracji. Przy tym w wielu urzędach wciąż panuje specyficzna mentalność, zgodnie z którą należy wydać jak najwięcej pieniędzy, bo jeśli jakieś zostaną, to zapewne budżet na kolejny rok zostanie obcięty. Na dodatek to właśnie rozdęta biurokracja jest jednym z podstawowych czynników powodujących korupcje – w gąszczu administracyjnego chaosu łatwiej jest rozmyć odpowiedzialność i tym samym ukryć przestępstwo.
Jest jeszcze jeden plus zmniejszenia administracji państwowej – większa przejrzystość prawa. To oczywiste, że im więcej mamy urzędów, tym więcej uchwalają one przepisów, często wprowadzających zbędne zamieszanie, a nawet wykluczających się nawzajem. Już Tacyt powiedział, że państwo jest tym bardziej chore, im więcej uchwala się w nim prawa. Czas więc zacząć uzdrawianie państwa, tak by Polacy nie musieli kłopotać się już nadążaniem za przepisami zmieniającymi się z dnia na dzień.
Administracja państwowa jest niezbędna każdemu państwu – pełni rolę kręgosłupa, na którym wspierają się wszystkie inne obszary jego aktywności. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie nawoływał do jej likwidacji, bo bez tego państwo nie mogłoby wypełniać swoich obowiązków. Trzeba jednak położyć tamę mnożeniu urzędów bez wyraźnej przyczyny, a te które istnieją i się nie sprawdzają poddać ocenie i reformie. W końcu żaden urząd nie istnieje sam dla siebie, za jego funkcjonowaniem musi stać ważny interes społeczny, inaczej staje się kosztownym balastem i przeszkodą w sprawnym kierowaniu państwem.

Adam Szejnfeld
www.szejnfeld.pl

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)