Jednym z tematów, często poruszanych przy okazji rozmów jakie prowadzę dotyczących wstąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej, jest sytuacja polskiej wsi i rolnictwa. Przemiany polityczne i gospodarcze, zapoczątkowane w roku 1989, nie pozostały bez echa także dla tej gałęzi polskiej gospodarki. Wtedy, wraz z przebudową systemu gospodarczego oparego na prawie własności i mechanizmach gry rynkowej, nastąpiły istotne przemiany własnościowe, umożliwiające poprawę struktury obszarowej gospodarstw. Pamiętam, jak na polską wieś patrzono jedynie przez pryzmat, często nieudolnie prowadzonych, Państwowych Gospodarstw Rolnych, których sam przez wiele lat byłem pracownikiem. Gdy zatem od roku 1991 w miejsce rolnictwa uspołecznionego zaczęto tworzyć spółki o różnym charakterze, a także sprzedawano i dzierżawiono ziemię rolnikom indywidualnym, pragnącym powiększyć swoje gospodarstwa, rozpoczęto tak naprawdę proces całkowitej zmiany obrazu polskiej wsi i jej niezwykle ciężko pracujących mieszkańców.
Wszyscy dziś już wiemy, że zapoczątkowanie tych przemian było nieuniknione. Podobnie, jak w innych obszarach działalności gospodarczej naszego kraju, tu także nie było gotowych wzorców i recept. Dało, ze zdwojoną siłą, znać o sobie ukrywane przez wszystkie „wspaniałe lata PRL-u” bezrobocie w tym sektorze oraz nieprzygotowanie do prowadzenia działalności w warunkach konkurencji i samodzielnego poszukiwania rynków zbytu. Na próżno jednak doszukiwać się tutaj winy samych rolników. Panujący ustrój wszelkiego dobrobytu nie pozwalał im się zamartwiać w kwestiach sprzedaży płodów rolnych, dbał jednak o to, aby za nawozami i paszami stało się po nocach oraz uczył pokory i często upokarzania się przed urzędnikami i „panienkami” ze Spółdzielni, od których często dobrego lub złego humoru zależał przydział saletry.
Posłowie Unii Wolności z olbrzymią powagą i zainteresowaniem podchodzą do problemów o jakich dziś piszę. Jest dla nas jasne, że podniesienie opłacalności produkcji rolnej może nastąpić wyłącznie poprzez wspieranie postępu biologicznego i technicznego, ułatwienie zbytu produktów rolnych poprzez tworzenie szerokiego rynku hurtowego i giełd hurtowych oraz rozwój infrastruktury wsi, dającej możliwość poprawy warunków życia i tworzenia miejsc pracy poza rolnictwem. Wieś, to także dzieci i młodzież na niej mieszkająca, których wyrównywanie szans i startu życiowego, w stosunku do rówieśników z miasta, zawsze dla Unii Wolności było priorytetowe.
Sprawom wsi i rolnictwa będzie poświęcona Konferencja, w której udział weźmie przybyły na moje zaproszenie do naszego województwa Wiceminster Rolnictwa Ryszard Brzezik. Wierzę, że odpowie ona na wiele nurtujących nas wszystkich pytań oraz pozwoli lepiej zrozumieć istotę i cele planowanych w polskim rolnictwie przemian. Nasze wstąpienie do Unii Europejskiej już blisko. Jestem przekonany, że Polski rolnik może do niej wejść, jako nie tylko wzór pracowitości, ale i człowiek potrafiący doskonale działać w warunkach gospodarki wolnorynkowej.
Konferencja, na którą zapraszam wszystkich zainteresowanych, odbędzie się 10 marca o godz. 17:00 w Wałeckim Centrum Kultury, przy Placu ZWM 3 w Wałczu.
Adam Stanisław Szejnfeld
POSEŁ NA SEJM RP