“Stoi na stacji lokomotywa. Ciężka, ogromna i pot z niej spływa, tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, żar z rozgrzanego jej brzucha bucha”.
Dziesiątki młodych ludzi w samochodach i na motocyklach. Setki ludzi w bluesowym pociągu ciągniętym przez, dymiącą i gwiżdżącą na każdym przejeździe, lokomotywę parową. Tysiące w innych pociągach. Wszyscy potem zbierają się nad Jeziorem Proboszczowskim. Słuchają muzyki, tańczą, śpiewają… Cały, naturalny amfiteatr w małym Zakrzewie rusza się tysiącem ciał w rytm bluesa. Młodzi i starzy, doświadczeni i nowicjusze, dziewczyny i chłopacy, kobiety i mężczyźni, całe rodziny. Wszyscy się bawią, bawią się całym godzinami, właściwie cały dzień i całą noc. Pociąg Bluesowy bowiem wyjeżdża z Poznania przed godziną czternastą, a wraca do Poznania po szóstej rano następnego dnia. Po drodze staje i na stacjach kolejowych są dawane koncerty – dla tych co jadą i dla tych, co nie mogą podążać wielkopolskim szlakiem bluesa. W minioną sobotę, pierwszy koncert odbył się więc w Poznaniu, kolejny na stacji w Rogoźnie. W tym roku w Chodzieży, uroczym i znanym z muzyki, zwłaszcza jazzowej, miasteczku, niestety koncertu nie było. To dziwne, zwłaszcza, że tak pięknie ludzie bawili się na chodzieskim peronie rok temu… No ale cóż, życie się toczy, a blues rozbrzmiewa nadal. Kolejna uczta muzyczna czekała na miłośników czarnej muzyki w Pile, potem w Krajence, Złotowie i ostatnia przed koncertem festiwalowym, na dworcowej rampie w Zakrzewie. Wszędzie panowała świetna, radosna atmosfera i mimo, że w tym samym czasie w Olsztynie odbywała się jedna z największych imprez bluesowych w Polsce, do Zakrzewa zawitało około 10 tysięcy ludzi z całego kraju i z zagranicy. Jak to wspaniale jest obserwować tysiące uśmiechniętych, radosnych ludzi, którzy jeżdżą, piją i się bawią bez burd i bijatyk, bez wyzwisk i kłótni, bez złodziejstwa i chamstwa. Tak, to prawda, blues jest sposobem na życie, blues łączy ludzi a nie dzieli, blues zbliża i łagodzi niedobre emocje. Miejmy nadzieję, że tak jak przez ostatnie 11 lat, dzięki Heniowi Szopińskiemu i grupie jego współpracowników oraz władzom PKP z dyrektorem Markiem Nitkowskim na czele, tak w przyszłym roku, ponownie w Wielkopolsce zabrzmi dwunasty już raz z kolei muzyka bluesowa z okien pociągu przemierzającego nasze okolice. Miejmy nadzieję, że po raz dwunasty zabytkowy parowóz, będzie przywoływał nasze wspomnienia z przeszłości.
Adam Szejnfeld
Poseł Platformy Obywatelskiej
Adam.Szejnfeld@sejm.pl
http://szejnfeld.sejm.pl