Żołnierz Armii Krajowej, więzień Auschwitz, minister spraw zagranicznych, publicysta, pisarz i działacz społeczny, Władysław Bartoszewski skończył 90 lat. Z tej okazji na Zamku Królewskim odbył się jubileusz, na którym był obecny m.in. prezydent Bronisław Komorowski oraz premier Donald Tusk.
Szanowny jubilacie, panie ministrze, Władku kochany – tak zwrócił się do jubilata prezydent podczas uroczystości, na której wręczył Bartoszewskiemu medal z jego wizerunkiem i napisem: “Temu, który odważył się być niepokorny”.
Premier, podczas swojego wystąpienia, powiedział, że na tle bogatej biografii Bartoszewskiego wszystkie słowa wypadają blado. Jest pan bezcennym dobrem, nie tylko narodowym, ale też bezcennym dobrem w życiu wielu z nas, mówił premier.
Tytuł uroczystości na Zamku Królewskim brzmiał „Warto być przyzwoitym”, tak jak tytuł pierwszej książki wydanej przez jubilata.
Bartoszewski urodził się 19 lutego 1922 roku w Warszawie. Należy do ludzi wychowanych w latach międzywojennych, był świadkiem upadku Powstania Warszawskiego. Został złapany podczas łapanki i wywieziony do Auschwitz. 6 lat spędził w komunistycznych więzieniach. Pomimo tego pozostaje wiecznym optymistom. W jednym z wywiadów mówił – Czy było łatwo? Nie. Ale w jakim moralnym, historycznym lub społecznym kodeksie jest powiedziane, że życie człowieka, narodu, a nawet ludzkiego gatunku ma być łatwe? Otóż życie nie musi być łatwe. Gorzej jeśli jest nudne.
Szymon Galikowski
asystent posła Adama Szejnfelda