Przewodniczący Platformy Obywatelskiej, premier Donald Tusk oświadczył, że nie będzie kandydował na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. – Nie ukrywam, że wielką satysfakcją jest dla mnie poparcie Polaków, jakie wynika z sondaży przedwyborczych, ale ja nie chcę uczestniczyć w wyścigu, którego celem jest pałac i zaszczyt, ja chcę uczestniczyć w wielkiej batalii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym w Europie i na świecie. – powiedział.
- Dokonałem decyzji, bo potrzebuję skuteczności i siły, żeby przeprowadzić te wszystkie tak ważne dla Polski plany – tak podczas wystąpienia na Giełdzie Papierów Wartościowych premier Donald Tusk zakończył spekulacje na temat jego udziału w wyborach prezydenckich. Kilka dni temu podczas spotkania z uczniami gimnazjum w Gdyni premier Tusk przyznał, że decyzję już podjął, ale nie powie jeszcze jaką. Wcześniej Donald Tusk zapowiadał, że poinformuje o swojej decyzji opinię publiczną „jeszcze zimą”, a nie 18 maja po konwencji Platformy Obywatelskiej.
- To, co widzimy za moimi plecami – zielona mapa Polski, to symbol trudnego, ale docenianego na całym świecie sukcesu Polski w czasie krytycznym dla globalnej gospodarki. Po wstępnych wynikach GUS mamy potwierdzenie bardzo dobrej nowiny z punktu widzenia polskiej gospodarki. Jesteśmy jedyną gospodarką w Europie, która jest na plusie za cały rok 2009. Te dane GUS, mówiące że wzrost osiągnął 1,7 są lepsze niż zakładali najwięksi optymiści jeszcze dwa tygodnie temu. One budują także dumę Polaków. – rozpoczął swoje wystąpienie Donald Tusk.
Po pierwsze: utrzymać nadzwyczajną pozycję Polski
Przedstawiając plan polityczny premier Donald Tusk powiedział, że jego najważniejszym założeniem jest utrzymanie tej nadzwyczajnej pozycji Polski w wyścigu cywilizacyjnym z najbardziej rozwiniętymi państwami świata. Dlatego głównym celem politycznym jest „wzmocnienie władzy wykonawczej tak, aby zielona mapka stałą się na stałe symbolem przewagi Polski w europejskiej gospodarce.”
- Te instrumenty władzy ma rząd. Przed nami wybory prezydenckie i samorządowe. Rok 2010 będzie stał pod znakiem tych wyborów. Absolutnie niezbędne jest utrzymanie władzy i jej skuteczności, aby ten plan dla Polski przeprowadzić. Zamierzam tę władzę utrzymać, być szefem rządu i szefem Platformy Obywatelskiej. – mówił Donald Tusk.
Donald Tusk powiedział, że głównym zadaniem rządu jest utrzymanie i zwiększenie wzrostu.
– Wszystkie zasadnicze elementy polskiej gospodarki są na plusie. Ten wzrost jest w dodatku bezpiecznie zrównoważony. Mój rząd ma sposoby, aby tę dobrą tendencję wzmocnić. Równocześnie mówimy otwarcie, że Polska potrzebuje drugiej przewagi, aby stać się w pełni konkurencyjną w Europie. Ta druga przewaga dotyczy deficytu i zadłużenia. Nie jesteśmy w Europie na szarym końcu, stosunek PKB w Polsce jest znacznie lepszy niż w najbardziej rozwiniętych krajach Europy. Ale nam to nie wystarcza. Jutro przedstawię moje propozycje zmniejszenia deficytu i zadłużenia. Po to, by Polska stała się najbardziej atrakcyjnym miejscem w Europie do inwestowania, abyśmy powiedzieli Polakom – to jest prosta droga, aby Polsce było coraz więcej lepszych miejsc pracy.
Rząd musi być jak skała
Donald Tusk zaznaczył, że realizacja tego planu gospodarczego wymaga, by w ciągu najbliższych miesięcy rząd był stabilny, a rządzenie niezakłócone udziałem w kampanii wyborczej.
- Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament w sytuacji, gdy emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi. Chcę, aby rząd pod moim kierownictwem, w czasie tych kampanii ciężko i skutecznie pracował. – mówił Donald Tusk.
Premier zaznaczył, że wybory prezydenckie są ważne, ale stawką w nich jest raczej prestiż i wielki zaszczyt, niż instrumenty skutecznego rządzenia.
- Zbyt dużo przygotowaliśmy projektów, za bardzo cenię skuteczność instrumentów politycznych, jakie udało się zbudować, aby narażać je na szwank. Wydaje się więc rzeczą oczywistą, że więcej dobrych rzeczy i trudnych zadań zrealizuję mając ten instrument w ręku, a nie mieszkając w pałacu.
- Platforma Obywatelska powinna w tej kampanii politycznej ochronić rząd przed wstrząsami typowymi dla każdej kampanii, ale jednocześnie wystawić kandydata, który wygra te wybory prezydenckie, jeśli tak zechcą Polacy. Wskażemy kandydata, który wykona zadanie pierwsze, a ja w ciągu tych dwóch lat chcę wykonać zadanie w mojej ocenie jeszcze ważniejsze z punktu widzenia Polaków – oświadczył Donald Tusk.