Dżentelmeński pojedynek o nominację na kandydata Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich za nami. Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski odbyli w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego prawie godzinną debatę. Odpowiadali m.in. na pytania, które za pośrednictwem strony Platforma.org zadawali im internauci.
Między Komorowskim i Sikorskim usiedli moderatorzy debaty, posłowie Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha i Sławomir Nowak.
Każdy miał swoje pięć minut
Sławomir Nowak poinformował, że obaj kandydaci wygłoszą 5-minutowe wprowadzenie i jako pierwszy rozpocznie Radosław Sikorski, natomiast „ostatni” głos podsumowujący debatę będzie miał Bronisław Komorowski.
Sikorski podkreślał: – Prawybory, które wspierałem od początku to nasz sukces, ustanowienie nowych standardów.
Szef MSZ przypomniał: – 30 lat temu mieliśmy z Bronisławem Komorowskim takie samo marzenie – o Polsce demokratycznej i niepodległej, bez cenzury, bez więźniów politycznych i bez służb specjalnych, które wykańczają oponentów. (…) Nasze marzenie się spełniło, nie tylko odzyskaliśmy niepodległość, ale też zakotwiczyliśmy Polskę w Europie. (…) Dzisiaj mam marzenie o Polsce nie tylko bezpiecznej, zasobnej, ale także będącej współgospodarzem Europy. (…) Chciałbym pokazać światu to, co już osiągnęliśmy i to, co jeszcze razem zbudujemy.
Sikorski zaznaczył, że chce być prezydentem, który jak najlepiej wykorzysta czas naszej prezydentury Unii Europejskiej, wprowadzi Polskę do strefy euro i grupy G 20. Sikorski kładł nacisk na swoją wizję modernizacji cywilizacyjnej Polski, podkreślił, że jego prezydentura zmusi Europę do przyjrzenia się Polsce “nowymi oczyma, pokaże światu naszą energię, naszą determinację, naszą moc”.
“Jeśli macie odwagę dać szansę nowej Polsce i nowemu pokoleniu, jestem do waszej dyspozycji, proszę o Wasz głos” – podkreślił Sikorski.
Polacy potrzebują prezydentury, która łączy a nie dzieli – powiedział podczas niedzielnej debaty marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
“Polityka jest obszarem sporów, ale prezydent powinien starać się definiować i poszerzać obszar wspólnego politycznego minimum. Powinien być katalizatorem porozumień i kompromisów” – powiedział.
Bronisław Komorowski zaakcentował z kolei, że nie ma sensu podział prezydentury na „zewnętrzną, eksportową i krajową”. – Dla mnie pachnie to spółką handlową typu eksport-import, a nie dojrzałą wizją państwa” – powiedział Komorowski i dodał: – Rola prezydenta wynika też z ducha konstytucji i polega ona na wyznaczaniu ogólnonarodowych celów i skupianie wokół nich polskich marzeń, ambicji i polskiej pracy – zaznaczył Komorowski.
Wielkim, ogólnonarodowym celem powinno być – w ocenie marszałka Sejmu – dogonienie głównego peletonu starych krajów Unii Europejskiej pod względem rozwoju gospodarczego oraz wsparcie dla słabiej rozwiniętych regionów Polski tak, by wyrównywać w naszym kraju poziom cywilizacyjnego rozwoju. – Chcemy jak równy z równymi kształtować i budować przyszłość UE – dodał.
- W moim przekonaniu – mówił Bronisław Komorowski – Polacy potrzebują prezydentury, która łączy, a nie dzieli, buduje wspólnotę opartą nie tylko na dumie z przeszłości, ale i na wspólnych ambicjach związanych z przyszłością, naszymi marzeniami o Polsce nowoczesnej. Polityka jest zawsze obszarem sporu, ale prezydent powinien przynajmniej starać się definiować i poszerzać obszar słynnego politycznego minimum, powinien być katalizatorem porozumień i kompromisów, powinien pomagać w znajdowaniu rozwiązań trudnych polskich problemów.
Komorowski zapewnił, że nie zamierza uczestniczyć w “gorszących sporach o krzesło, samolot, sporach obniżających autorytet państwa”. Podkreślił, że jest w służbie publicznej od 20 lat, a droga do najwyższych urzędów powinna prowadzić “przez dokonania, a nie osobiste ambicje”. – Prezydent powinien być osobą doświadczoną, odpowiedzialną, umiarkowaną, ale i przewidywalną – dodał.
Dadzą sobie ograniczyć władzę?
Jednym z częstych pytań internautów były zagadnienia, związane z ograniczeniem prezydenckiego weta i władzy prezydenckiej.
Radosław Sikorski mówił: – Weto prezydenckie w Polsce jest za silne, prezydent powinien pozwolić rządzić rządom. Również Bronisław Komorowski opowiedział się za ograniczeniem ryzyka stosowania weta w sposób nieuzasadniony, szkodliwy dla Polski.
Kandydaci byli pytani, czy podpisaliby zmianę w konstytucji ograniczającą ich władzę (taką propozycję zgłosiła Platforma). Komorowski podkreślił, że w jesiennych wyborach wybierzemy prezydenta z takimi samymi uprawnieniami jak urzędująca głowa państwa. Przyznał, że szaleństwa w polityce się zdarzają, a wtedy prezydent musi mieć odwagę, żeby użyć weta dla ochrony wspólnego polskiego interesu. Zaznaczył jednocześnie, że prezydent nie może stosować weta tylko dlatego, że ma w danej sprawie inną opinię niż rząd.
Sikorski ocenił, że weto w obecnym kształcie daje prezydentowi “pokusę i iluzję współrządzenia, ale tak naprawdę daję mu władzę wkładania kija w szprychy”. Według Sikorskiego, prezydent powinien używać weta w sytuacji zagrożenia finansów państwa, praw obywatelskich lub gdy rząd zgłasza ustawy antyeuropejskie. Szef MSZ zadeklarował też, że nie jest zwolennikiem dawania prezydentowi możliwości ingerowania w prace parlamentu, Opowiedział się za zmniejszeniem zatrudnienia w kancelarii prezydenta, która nie powinna być “przechowalnią polityków, którym się nie udało”.
In vitro i testament życia
Obaj rywale w prezydenckich prawyborach PO odpowiadając na pytania internautów zapewniali, że opowiadają się za stosowaniem metody in vitro. Różnią się jednak w kwestii finansowania tej metody. Radosław Sikorski poparł projekt posłanki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w sprawie in vitro, który proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Sikorski uważa, że małżeństwa powinny finansować in vitro z własnej kieszeni. “W przyszłości zobaczymy” – podkreślił.
Z kolei Bronisław Komorowski wyraził zdanie, że nie wszystkich Polaków stać na drogą metodę zapłodnienia In vitro: – 20 proc. młodych małżenstw w Polsce ma problemy z uzyskaniem dziecka, to byłaby straszliwa bezduszność skazywanie tych ludzi na brak nadziei na własne dzieci. – mówił Komorowski.
Jakim będzie Pan prezydentem?
Sławomir Nowak zacytował pytanie od internautów „Anki i Kaczorka”: „Obecna prezydentura to czas rozrośniętej biurokracji w Kancelarii Prezydenta. O ile ograniczy pan zatrudnienie w swojej kancelarii, kto będzie szefem pańskiej kancelarii i kto będzie szefem Pana Kancelarii.”
Radosław Sikorski, który odpowiadał na pytanie jako pierwszy powiedział: „ Mogę powiedzieć, kto nie będzie szefem mojej kancelarii. Nie będzie nim Janusz Palikot. Obecna prezydentura jest rozdęta. Przed wojną prezydent miał znacznie większą władzę, ale miał tylko kilkudziesięciu pracowników. Dzisiaj ma głównie władzę reprezentacyjną, a ma kilkuset urzędników. Skoro z budżetu kancelarii są np. finansowane zabytki miasta Krakowa, to ja bym ciął na etatach i przeznaczył więcej na zabytki. Ja już udowodniłem i w Ministerstwie Obrony Narodowej i obecnie w MSZ: tnę niepotrzebne etaty, zamykam nie priorytetowe placówki a środki kieruję na „zęby” – czyli to, co stanowi o naszej skuteczności. (…)
- Ja mogę się zrewanżować – ripostował Bronisław Komorowski – na pewno szefem mojej kancelarii nie będzie Roman Giertych. (…) Kancelaria Prezydenta musi być dostosowana do zadań. Dzisiaj są tam rady, ciała społeczne. (…) Mnie zawsze raziło niepotrzebne na przykład eksponowanie ochrony prezydenta, pewnie państwo mają w pamięci widok prezydenta, wysiadającego ze śmigłowca w otoczeniu czterech rosłych mężczyzn z pistoletami maszynowymi w ręku. To jest niepotrzebne, to jest przesada, bo przecież takich dużych zagrożeń nie ma. – mówił Bronisław Komorowski i dodał, że oszczędności można osiągnąć również poprzez dostosowywanie kształtu kancelarii do realnych zadań. Marszałek powiedział, że podobnie sprawa się ma również z ośrodkami wypoczynkowymi: „Nie rozumiem, po co jest ich tyle” – powiedział Komorowski.
Pierwsza zagraniczna wizyta
Joanna Mucha przeczytała następnie pytanie, które często zadawali internauci: Gdzie złoży Pan swoją pierwszą wizytę zagraniczną jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej?
Obaj kandydaci uznali, że najważniejszym miejscem prowadzenia zagranicznej aktywności prezydenta jest Bruksela. Bronisław Komorowski dodał, że mogłoby to być również Wilno jako podkreślenie naszej polskiej roli w budowaniu Europy przekraczającej granice narodów, religii, języków, kultur, a więc jakoś odwrócona wizyta w stronę tradycji Rzeczypospolitej wielonarodowościowej.
Radosław Sikorski zaripostował: „Ja bym do Wilna pojechał, gdy tylko strona litewska wypełni obietnice zawarte w Traktacie Polsko-Litewskim, mianowicie o uchwaleniu ustawy o pisowni po polsku, zwrocie ziemi i innych kwestiach, które bolą naszych rodaków na Litwie.”
Minister Sikorski dodał: “Do Brukseli rzeczywiście warto pojechać z pierwszą wizytą, bo tam się rozgrywa najwięcej spraw, które dotyczą Polski. Prezydent powinien pojechać do Brukseli, ale potrafić też nawiązać kontakt z nowym przewodniczącym Rady Europejskiej, wysokim przedstawicielem ds. polityki zagranicznej”
Komorowski odpowiedział na to: „Z szefem RE nawiązałem kontakt już bardzo dawno, bo był przewodniczącym parlamentu i mam z nim kontakt znakomity, także na gruncie towarzyskim.”
Jeden wygra, drugi przegra
Sławomir Nowak przypomniał, że wkrótce skończą się prawybory w Platformie Obywatelskiej i rozpocznie się kampania prezydencka. Zapytał więc pretendentów do nominacji jak zachowają się wobec swojego kontrkandydata, gdy przegrają prawybory.
- Ja już zagłosowałem na Bronisława Komorowskiego w prawyborach, jestem pewien, że on na mnie też, bo tak się umówiliśmy. Dzisiaj mamy dżentelmeński pojedynek i dobro Platformy Obywatelskiej jest dla nas bardzo wielką wartością. Jestem przekonany, że ktokolwiek przegra, uściśnie dłoń temu drugiemu i będzie pracował na wspólny sukces w wyborach prezydenckich, bo chcemy prezydenta, który będzie wspierał rząd w wielkim programie modernizacji Polski. – mówił Radosław Sikorski.
Bronisław Komorowski zgodził się ze swoim rywalem: – Bez względu na to, kto wygra, kto przegra, będzie miał pełne poparcie swojego obecnego konkurenta, ale przede wszystkim w walce z zasadniczo inną wizją Polski, reprezentowaną przez PiS. – mówił.
Podsumowali
Minister Radosław Sikorski mówił m.in., że przypilnuje, by prawybory zakorzeniły się w polskiej kulturze politycznej. Stawką w tych wyborach jest to, czy zrealizujemy nasze marzenia o nowej Polsce. Rząd Platformy Obywatelskiej z energicznym, europejskim prezydentem zrealizuje wielki projekt modernizacji. W tandemie z premierem Donaldem Tuskiem wprowadzimy Polskę do europejskiej I ligi. Wybór, przed którym dzisiaj państwo stoicie to prezydentura zacna i zachowawcza albo śmiała i ambitna. Ślubuję, nie zawiodę waszego zaufania.
- Prawybory to jest wielka zdobycz Platformy Obywatelskiej i wielka odpowiedzialność. Chcielibyśmy, by też inni korzystali z takiej możliwości, zachęcamy PiS, lewicę. – mówił Bronisław Komorowski, dodając, że cieszy go wzrost notowań PO w sondażach oraz poparcie, które świadczy również o dużych szansach jego samego. Stwierdził jednak, że sondaże traktuje jako szansę, a nie gwarancję i ma świadomość, że ostatecznym sprawdzianem jest wynik głosowania. – Wszystkim obywatelom Polski obiecuję ciężką pracę, tak jak do tej pory – zakończył Komorowski.