Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o efektywności energetycznej, przedłożony przez Ministra Gospodarki Waldemara Pawlaka. W projekcie Ministerstwo Gospodarki proponuje uchylenie przepisów, które utrudniają uzyskanie uprawnień do wykonywania zawodu audytora efektywności energetycznej. Jest to zgodne z zapowiedzią przeprowadzenia deregulacji zawartą w exposé premiera, która ma skutkować zmniejszeniem liczby zawodów regulowanych, a tym samym zwiększeniem dostępu do nich.
Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, audyt efektywności energetycznej może sporządzić osoba, która: ma pełną zdolność do czynności prawnych i korzysta z pełni praw publicznych; nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne przeciwko mieniu, wiarygodności dokumentów, obrotowi gospodarczemu, obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi lub przestępstwo skarbowe. Taka osoba musi mieć także ukończone magisterskie studia wyższe w zakresie technicznym, a także odbyć specjalne szkolenie lub ukończyć co najmniej roczne studia podyplomowe umożliwiające uzyskanie odpowiedniej wiedzy. Konieczne jest także złożenie z wynikiem pozytywnym egzaminu na audytora efektywności energetycznej. Brak takich kwalifikacji uniemożliwia sporządzenie audytu efektywności energetycznej. W praktyce oznacza to, że audyt nie zostanie uznany przez prezesa URE, jeśli wykona go osoba bez kwalifikacji ustawowych, nawet jeśli zrobiono go rzetelnie i fachowo. Proponowana likwidacja wymogów na audytora efektywności energetycznej pociąga za sobą konieczność uchylenia innych przepisów związanych z wykonywaniem tej profesji. Dlatego minister gospodarki proponuje również usunięcie z ustawy przepisów dotyczących m.in.: przesłanek utraty uprawnień zawodowych przez audytora efektywności energetycznej, obowiązku ubezpieczania się przez audytorów od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonaniem audytu, powoływania przez prezesa URE komisji kwalifikacyjnych przeprowadzających egzamin na audytora. Zakładane uchylenie przepisów nie oznacza jednak, że audyt efektywności energetycznej będzie mogła sporządzić osoba niekompetentna. Przewidziano bowiem pozostawienie przepisów określających wymagania wobec sposobu sporządzania audytu. Będzie go mogła wykonać osoba, która nie musiałaby już potwierdzać kwalifikacji ustawowych na drodze administracyjnej, tj. przed komisją kwalifikacyjną powołaną przez prezesa URE. Jednak zgodnie z nowymi przepisami, audyt dla niektórych przedsięwzięć (np. urządzeń elektroenergetycznych w elektrowniach) będzie mógł być sporządzony jedynie przez osoby posiadające kwalifikacje do eksploatacji sieci, urządzeń lub instalacji, potwierdzone świadectwem wydanym przez komisje kwalifikacyjne, działające na podstawie Prawa energetycznego. Nowe regulacje mają zwiększyć dostęp do zawodu audytora efektywności energetycznej, w rezultacie spowodować wzrost konkurencji na tym rynku, a w efekcie obniżkę cen i większą dostępność usług. Powinny także przyczynić się do powstawania nowych firm zajmujących się sporządzaniem audytów. Oczekuje się też, że po tych zmianach więcej osób zainteresuje się zawodem audytora efektywności energetycznej. Znikną bariery w dostępie do tej profesji np. dla osób, które nie posiadają wyższego wykształcenia w zakresie technicznym, natomiast mają wiedzę wynikającą z wieloletniego doświadczenia związanego z wykonywaniem opracowań technicznych dotyczących efektywności energetycznej urządzeń technicznych, instalacji lub budynków. Po zmianach kwestie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonaniem audytu będzie można określać w umowie między zlecającym jego wykonanie a sporządzającym go.