Wbrew słowom Jarosława Kaczyńskiego ustawa kwotowa przyniosła rezultat. Wystarczyło, tak jak to zrobiła Platforma Obywatelska, system podobny do systemu suwakowego. PO na swoich listach, miała również najwięcej kobiet na pierwszym miejscu oraz w pierwszych piątkach. 14 „jedynek” na 41 okręgów wyborczych należało do kobiet PO. W obecnym Parlamencie aż 110 posłanek będzie wypełniało swój mandat. Jest to rekord w całej historii polskiego parlamentaryzmu.
Na listach komitetów wyborczych do Sejmu zarejestrowanych było ogółem 3 063 tys. kobiet i 3 972 tys. mężczyzn. Liczby te pokazują, że jesteśmy coraz bliżej osiągnięcia równowagi między płciami na listach wyborczych. Niestety ta tendencja nie powtórzyła się na listach do Senatu.
Najwięcej posłanek będzie liczył klub Platformy Obywatelskiej. Aż 72 kobiety z list PO weszło do Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość będzie miało 27 posłanek, Ruch Palikota 5, Polskie Stronnictwo Ludowe 2, a Sojusz Lewicy Demokratycznej 4.
Do sejmu nie udało się wejść tak bardzo promowanym „Aniołkom” PiS. Pomimo licznych występów w mediach, miejsca, jakie zajmowały na listach nie pozwoliły im na uzyskanie mandatu poselskiego. Panie zajmowały miejsca od 4 do 6 na swoich listach. Okazuje się, że zastosowany przez PO system umieszczania kobiet na listach wyborczych był najbardziej zbliżony do zamierzeń.
Ogromnym sukcesem może się pochwalić kandydatka do Sejmu, Maria Małgorzata Janyska, która startując z 3 miejsca na liście, zdobyła aż 12 124 tys. Zdobyła ona więcej głosów od większości kandydatów z tego samego okręgu wyborczego.
Wśród innych, znanych kobiet, które nie dostały się do Sejmu, wymienić można Nelli Rokitę, Jolantę Fedak, Elżbietę Jakubiak, Katarzyny Piekarskiej. Do sejmu nie dostała się również znana z kontrowersyjnego spotu, kandydatka SLD, Katarzyna Lenart.
Wśród kobiet ze świata sportu, do Sejmu dostała się ponownie bokserka Iwona Guzowska oraz siatkarka Małgorzata Niemczyk-Wolska.
Szymon Galikowski
asystent posła Adama Szejnfelda