Dwudziesty pierwszy wiek, tu, w skali Unii Europejskiej, może być i będzie wiekiem Polski, jeśli nie przegramy. To jest nasza odpowiedzialność – powiedział premier Donald Tusk podczas sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej. Nas, Platformy, nikt nie musi uczyć szacunku do dziedzictwa, ale dla Polski dziś i dla przyszłych pokoleń jeszcze ważniejsze jest, żebyśmy sami wierzyli w to, że przyszłość jest nasza – mówił premier.
Zwycięstwo w wyborach to nie nagroda, ale obowiązek – mówił premier. Przestrzegał, że ten, kto poprzez sukces partii, chce realizować tylko swoje ambicje i interesy, nie powinien być w Platformie.
“Jednym z powodów, dla których PO jest historią sukcesu politycznego od dnia narodzin do dzisiaj, jest to, że odrzuciliśmy hipokryzję, kiedy rozmawiamy ze sobą o nas samych i kiedy rozmawiamy z Polską i Polakami” – mówił Tusk.
Ten, kto zwycięża “bierze na siebie wyłącznie ciężki obowiązek” – mówił Tusk. “Zwycięstwo w wyborach nie oznacza nagrody dla polityka, który wybory wygrywa. Wielką nagrodą jest fakt, że uzyskał zaufanie ludzi i od tego momentu zaczyna się ciężka praca” – ocenił. Dodał, że skrót PO to także “pełna odpowiedzialność”.
“Jeśli ktokolwiek na sali (…) w sukcesie Platformy, zaufaniu, jakim obdarzają nas Polacy szuka sposobu na realizację wyłącznie własnych ambicji i własnego interesu, pomylił salę i nie powinien wśród nas siedzieć” – powiedział premier zwracają się do zgromadzonych.
Premier przestrzegał działaczy PO przed wiarą, że poparcie jest im dane raz na zawsze i myśleniem, że “wszystko im wolno”. Tusk podkreślił, że każdy, kto działając wewnątrz PO, ze względu na wysokie poparcie uważa, że wszystko mu wolno i że zwalnia go to z rygorów etycznych “taki, ktoś dla Platformy jest większym zagrożeniem niż nasza konkurencja”.
“Każdy, kto sądzi, że PO ma poparcie i zaufanie Polaków raz na zawsze nie ma podstawowych kwalifikacji do działalności publicznej” – zaznaczył premier.
W jego ocenie, Polacy mają prawo od członków PO oczekiwać, aby standardy życia publicznego utrzymywali na wysokim poziomie. “Dzisiaj chcę powiedzieć, że jeśli PO, jeśli wy wszyscy zdacie egzamin z kursu trwałej przyzwoitości i prawdziwego do głębi poczucia odpowiedzialności za Polskę, za siebie samych, to wielką wagę będą miały słowa: +kto nie jest przeciw nami, jest z nami+. Bo wszyscy w Polsce, którzy mają podobne marzenia o tym jak Polska może wyglądać (…) mogą to robić z nami” – mówił Tusk.
“Jednej rzeczy na pewno nie żałuję i nie zamieniłbym się za żadne skarby z naszą konkurencją – bo w PiS-ie wylatuje się z partii jeśli entuzjazm wobec prezesa nie jest wystarczająco donośny, a w PO można nawet awansować jeśli wobec przewodniczącego tej partii ma się bardzo krytyczny pogląd” – mówił Tusk.
Premier powiedział, że nie lekceważy Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Spokój nie jest Polakom dany raz na zawsze, musimy o tym pamiętać i chronić Polskę przed pesymizmem i strachem – zaznaczył.
“Dla mnie PiS dzisiaj to pesymizm i strach. (…) Jeśli muszę dziś parę słów konkurencji poświęcić, to właśnie dlatego, że nie lekceważę Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. A mam wrażenie, że niektórzy w Platformie i poza Platformą uznali, że już nie ma problemu” – mówił premier.
W ocenie premiera, “uczucie zaufania, nadziei i takiego energicznego optymizmu”, które udało się zbudować PO, nie są dane Polakom raz na zawsze. “Chrońcie siebie, chrońcie Platformę, bo w ten sposób chronicie Polskę przed groźbą recydywy tej ponurej polityki” – dodał.
Zapewnił także, że Platforma “się nie rozpada, że (…) nie powtarza ponurej historii wielu partii politycznych w Polsce”. Jak mówił, chciałby także powiedzieć wszystkim wewnątrz PO, którzy uważają, że “ten stan politycznej stabilizacji, politycznej siły, potęgi Platformy jest stanem nie do zniesienia, że czegoś nie zrozumieli z tej lekcji historii”.
Premier deklarował, że nie zgodzi się, by koszty wychodzenia i obrony Polski przed kryzysem ponosili ludzie, “ponad miarę, która jest niezbędna”.
Zapewnił, że póki będzie premierem nie wyrazi zgody na to, by “ciężar obrony Polski przed kryzysem przerzucać w pierwszym rzędzie na tych, dla których ten ciężar może być przygniatający”. “Znaleźliśmy taką drogę, dzięki ambitnemu harmonogramowi na kilka lat i dlatego tak ważne jest, byśmy nie przegrywali kolejnych wyborów” – dodał.
“Nie będę robił reformy tylko dlatego, żeby ktoś zaklaskał, a ludzie nie mieli przed pierwszym co do garnka włożyć. Takiej reformy w Polsce nie będzie” – mówił Tusk.
“Kilkanaście tygodni temu zbieraliśmy się z taką wiarą, nadzieją na sukces Bronisława Komorowskiego. (…) Wtedy bardzo dobrze wiedzieliśmy, że rozgrywa się ostatni etap, najważniejszej być może w ostatnich dwudziestu latach kampanii politycznej i dzisiaj rozumiemy to jeszcze lepiej niż wtedy, że rzeczywiście tak było” – powiedział Tusk.
“To wasza wiara, wasza energia dała, jak sądzę, dzisiejszemu prezydentowi Rzeczpospolitej ten ostatni zastrzyk siły, który był tak potrzebny, aby Polskę ochronić przed zagrożeniem pesymizmu i strachu” – zaznaczył premier.
Przemówienie premiera Donalda Tuska zostało poprzedzone wystąpieniem prezydenta Bronisława Komorowskiego odtworzonym na video.