Z wiceministrem gospodarki Adamem Szejnfeldem rozmawiała Sylwia Śmigiel
listopad 2008
1. Przedsiębiorcy chwalą rok pracy rządu, ale uważają, że zasłużył on najwyżej na ocenę „cztery”.
My w Polsce jesteśmy wiecznymi malkontentami. Rzadko szukamy dobrych stron, oceniając cokolwiek, w tym pracę rządów, szukamy tylko wad. Dlatego oceny nasze są zawsze niższe niż rzeczywistość na to zasługuje. Ja natomiast, po upływie dopiero 1 kadencji, bez ryzyka jestem gotów stwierdzić, że rząd Donalda Tuska jest najbardziej odważnym i najbardziej reformatorskim gabinetem od czasów rządu Jerzego Buzka. Rząd koalicji PO-PSL, jako pierwszy nie tylko rozpoczął, ale także wdraża bardzo ważne i radykalne reformy. Dotyczą one miedzy innymi: służby zdrowia, systemu emerytalnego, administracji publicznej, oświaty, nauki, wojska… Od 10 lat niewiele zrobiono w tym zakresie. Mam świadomość, że nasze reformy są kontrowersyjne, ale są takie, bo są radykalne. Co więcej, przeprowadzamy największą reformę prawa gospodarczego w historii kraju. Od 20 lat nikt bowiem nawet nie próbował wprowadzić tak daleko idących zmian w dziedzinie działalności gospodarczej. Niektóre propozycje są wręcz rewolucyjne.
2. Właśnie, wciąż słyszymy o rewolucji, ale do tej pory drastyczne zmiany poprawiające sytuację przedsiębiorców jeszcze nie nastąpiły.
Sam Pakiet na rzecz przedsiębiorczości przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki liczy sobie ponad 20 ustaw, a przecież to nie wszystko. Bardzo ważne ustawy dla rozwoju zostały przygotowane także na przykład w ministerstwie infrastruktury, finansów, sprawiedliwości…. Fundamentalne zmiany w polskim prawie gospodarczym wprowadzą chociażby nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz o partnerstwie publiczno-prywatnym.
Ta ostatnia nie ma precedensu w polskiej legislacji. Jest to lekka, ramowa ustawa, napisana na anglosaskim modelu tworzenia prawa, która pozostawia maksimum praw i wolności swoim adresatom: firmom i administracji publicznej. Dzięki niej w Polsce będzie mogło być zrealizowanych szereg inwestycji: dróg, szpitali, szkół, oczyszczalni ścieków, czy wysypisk. Będzie to również instrument stymulujący rozwój samorządu terytorialnego oraz demonopolizacji administracji publicznej. Chcemy bowiem jak najwięcej zadań administracji przekazać firmom, by budować szybciej, taniej i bardziej efektywnie.
Ustawa o sdg z kolei zdecydowanie poszerzy sferę wolności gospodarczej w naszym kraju. Dajemy przedsiębiorcom także możliwość zawieszenia działalności gospodarczej. Postulat ten od lat był zgłaszany przez właścicieli firm i nigdy nie został zrealizowany. My to zrobiliśmy. Także po raz pierwszy w historii wprowadzamy do polskiego prawodawstwa zasadę domniemania uczciwości. Robimy to za pośrednictwem ordynacji podatkowej. Zmianą natomiast kodeksu spółek handlowych znosimy barierę finansową tworzenia firm w formie spółek.
Kolejna zasadnicza zmiana to rozszerzenie wiążącej interpretacji prawa. Przedsiębiorcy chyba jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego, jak korzystny dla nich instrument stworzyliśmy. Wcześniej o interpretację prawną mogli zwracać się tylko do urzędów skarbowych. Teraz mogą pytać także i inne urzędy również i w innych sprawach. W dodatku urząd będzie musiał udzielić im odpowiedzi w ciągu 30, a nie jak było do tej pory, 90 dni. Jeżeli przedsiębiorca nie uzyska odpowiedzi, to będzie mógł przyjąć, że postępuje właściwie. Mało tego, nawet jeśli tak nie będzie, to w razie kontroli nie będzie mógł z tego powodu być pociągnięty do odpowiedzialności. To są fundamentalne zmiany. Jeszcze kilka lat temu takie pomysły Polakom w ogóle nie mieściły się w głowach.
3. Dlaczego?
Do tej pory przedsiębiorca w przypadku kontroli zastanawiał się, co ma zrobić, żeby nie zostać ukaranym, a nie nad tym, jakie ma prawa. Dlatego wprowadzamy nowe zasady i ograniczenia kontroli w firmach: obowiązek zawiadomienia przedsiębiorcy o kontroli, powiadomienia o przysługujących mu prawach, obowiązek uzasadnienia na piśmie odstąpienia od zasad generalnych kontroli. W takim wypadku, tak pozyskane dowody nie będą mogły być wykorzystane przeciwko przedsiębiorcy. Co więcej, będą wyciągnięte konsekwencje wobec kontrolującego. Mimo, że Sejm pracuje już nad tymi zmianami, przedsiębiorcy nadal nie mogą uwierzyć, że to możliwe.
4. Ciężko im się dziwić. O jednym okienku słyszą już od kilku lat a wciąż, żeby założyć firmę muszą odwiedzić kilka urzędów.
Rzeczywiście, przedsiębiorcy mają prawo być nieufni. Mają bowiem złe doświadczenia z czasów poprzednich rządów. Nie oczekujemy więc, że przyjmą coś na wiarę. Poczekamy. Zobaczą, ocenią, uwierzą. Jedno okienko zacznie funkcjonować od 1 kwietnia przyszłego roku, ale nie traktujemy tego jako wielkie wydarzenie. Nie kończymy bowiem na tym. Idziemy dalej i wprowadzamy „zero okienka”, a to już jest absolutna rewolucja.
5. Dlaczego?
Bo to będzie system, który pozwoli ludziom załatwiać ich sprawy nawet bez odwiedzania jakiegokolwiek okienka w urzędzie. Wszystko będzie można załatwiać poprzez Internet. Ale nie wystarczy zapisać tego w ustawie. Trzeba zbudować platformę informatyczną i całą infrastrukturę, następnie powiązać ją ze wszystkimi systemami, które dzisiaj ze sobą nie współdziałają: z Krajowym Rejestrem Sądowym, Głównym Urzędem Statystycznym, urzędami gmin, urzędami skarbowymi… To jest gigantyczne zadanie nie tylko od strony legislacyjnej, ale również od strony technicznej i administracyjnej. Planujemy, że uda się to wprowadzić od lipca 2011 r.
Za to już teraz wprowadzamy inną rewolucyjną zmianę: prawo rozpoczynania działalności gospodarczej, bez czekania na wynik urzędowej rejestracji. W tym zakresie, dzięki takiemu rozwiązaniu, staniemy się światowym liderem.
6. Wejdzie ona jeszcze w tym roku, czy w następnym?
Wejdzie razem z „jednym okienkiem”. Każdy, kto zechce zostać przedsiębiorcą będzie musiał jedynie zawiadomić o tym urząd i już będzie mógł prowadzić działalność.
Uruchamiamy całą lawinę poważnych zmian, które stworzą zupełnie nową jakość fundamentów prawnych dla prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Chodzi nie tylko o przepisy, ale o nowego ducha prawa. Chcemy, żeby było ono przyjazne ludziom. Co więcej, chcemy, żeby w ten sposób zaczęli myśleć także urzędnicy. Prawo będzie bowiem przyjazne tylko wtedy, kiedy będzie stosowane w przyjazny sposób. Dobre prawo źle stosowane da zły efekt. Wszystko zależy od ludzi a nie od paragrafów. Prawo stworzymy a nad ludźmi będziemy musieli pracować.
7. Dla kogo są te zmiany? Koncentrują się wokół dużych firm?
Rozmawiamy ze wszystkimi przedsiębiorcami. Pytamy o problemy rzemieślników, kupców, spółdzielców. Beneficjentami nowych rozwiązań będą przede wszystkim małe i średnie firmy. Ale nie możemy ignorować także dużych przedsiębiorstw. Zachęcamy duże, zagraniczne koncerny, by lokowały swoje inwestycje w naszym kraju, a nie u sąsiadów, bo dzięki nim powstają zlecenia dla dziesiątków a nawet setek małych kooperantów. I te małe i te duże firmy razem budują siłę całej polskiej gospodarki.
8. Lista problemów, na które wskazują przedsiębiorcy jest długa. Czekają m.in. na usprawnienie pracy sądów gospodarczych. A o tym nie słyszymy.
Sądownictwo gospodarcze jest wymieniane, jako jedna z ważniejszych barier w prowadzeniu firmy. Zarówno dla polskich właścicieli firm, jak i inwestorów zagranicznych ważne jest, żeby okres oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy był jak najkrótszy. Rząd wprowadził zupełnie nową formę rozstrzygania sporów, tzw. sąd elektroniczny. To znaczący krok na przód w rozładowywaniu sądowych zatorów. Współpracujemy z Ministerstwem Sprawiedliwości nad kolejnymi rozwiązaniami, chcemy na przykład rozpropagować niedoceniane do tej pory arbitraż i sądownictwo polubowne. Ten sposób rozwiązywania problemów może odciążyć sądownictwo powszechne, dzięki czemu sprawy gospodarcze będą szybciej załatwiane. W Europie i na świecie to standard, w Polsce niestety wszystko się chce załatwiać w sądach powszechnych a nie polubownych, dlatego te pierwsze się zatykają od lawiny spraw. Ale pracujemy i nad tym problemem.
9. Na rynkach finansowych kryzys, a w Polsce reforma prawa gospodarczego. Nie za późno na zmiany?
Tak, ma pani rację. Jeśli miałbym wymienić tylko jeden zarzut do poprzednich rządów, to właśnie zgłosiłbym zarzut zaniechania. Gdyby nie to, teraz nie musielibyśmy nadrabiać straconych lat. Staramy się chronić Polskę przed skutkami kryzysu. Dlatego zwiększamy gwarancje dla depozytów ludności do 50 tys. euro. Zamierzamy także wprowadzić gwarancje na rynku międzybankowym. Przygotowujemy pakiet stabilizacyjny, między innymi zwiększający możliwości kredytowe małych i średnich przedsiębiorstw. Podjęliśmy również działania na rzecz wejścia do strefy euro. Eksperci udowadniają, że jest to najskuteczniejszy element walki z kryzysem. Reforma prawa gospodarczego także będzie służyła wsparciu rozwoju mimo korekty na rynkach. Działamy spokojnie i konsekwentnie.
10. Za pakietem na rzecz przedsiębiorczości pójdzie kolejny pakiet?
Tak. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest to dzieło, które trzeba prowadzić w nieskończoność. Jednak te 20 lat zapóźnień, zaniechań, wprowadzania rozwiązań pogarszających sytuację przedsiębiorców, nie da się zmienić w ciągu jednego roku nawet dziesiątkami ustaw. Mam jednak nadzieję, że z upływem czasu będzie ich potrzeba coraz mniej. Rząd chce także zmienić system tworzenia prawa w Polsce. Nie sztuką jest bowiem obcinać głowy hydrze, ale nie dopuścić, żeby te głowy wciąż odrastały.
11. Kiedy mogą powstać nowe mechanizmy?
Mamy zamiar wprowadzić je w przyszłym roku. Natomiast już 2 tygodnie temu rząd przyjął rozwiązania, które mają zmienić proces legislacji w Radzie Ministrów. Chcemy walczyć z tym, co nazywam Polską resortową, czyli taką, w której każdy resort przy tworzeniu rozwiązań ustawowych działa na własną rękę. Chcemy scentralizować tworzenie prawa i przesunąć ośrodek legislacyjny z poszczególnych resortów do Rządowego Centrum Legislacji. Oczywiście ministerstwa będą nadal zaangażowane od strony merytorycznej w przygotowywanie projektów ustaw. Jednak dzięki temu rozwiązaniu wyeliminowalibyśmy przepychanki między resortami i skrócilibyśmy czas konsultacji. Łatwiej też będzie panować nad jakością stanowionego prawa.
12. Takie problemy pojawiały się podczas prac nad Pakietem na rzecz przedsiębiorczości?
Problem taki pojawia się przy każdej ustawie, bez względu na to czy dotyczy ona edukacji, środowiska, infrastruktury itd. Pojawił się także przy Pakiecie, w przypadku nowelizacji ordynacji podatkowej, swobody działalności gospodarczej i wielu innych, czyli tam, gdzie wchodzi się w zakres działania innych resortów.
Naszym zamierzeniem jest, by prawo realizowało program rządu, a nie poszczególnych ministrów. Chcemy także zmienić proces legislacji w parlamencie. Będziemy proponować, by władze parlamentu rozważyły możliwość zmiany regulaminu Sejmu i Senatu.
13. A co z bublami prawnymi?
Zarówno Ministerstwo Gospodarki jak i Sejmowa Komisja Przyjazne Państwo analizujemy prawo wyszukując buble, bariery, przeszkody, itd. Współpracujemy ze sobą, choć stosujemy inne metody. W Ministerstwie tworzymy kompleksowe rozwiązania a Komisja rozpatruje indywidualne przypadki. Na przykład ostatnia rządowa ustawa o swobodzie działalności gospodarczej przyjęta w minionym tygodniu przez Sejm ma około 200 stron i zmienia ponad 60 ustaw. W Ministerstwie Gospodarki przygotowujemy też kolejną ustawę, która będzie czyścić prawo z bubli, nosi ona roboczy tytuł „o ograniczaniu barier rozwoju przedsiębiorczości”. Jest to ustawa derogacyjno-dereglamentacyjna. Jej zadaniem będzie m.in. ograniczenie liczby wymaganych zezwoleń, koncesji itd.
14. Gazeta uruchomiła wspólnie z Ministerstwem Gospodarki stronę www.bubleprawne.org. Wciąż pojawiają się kolejne propozycje absurdów do zlikwidowania.
Gdybyśmy nie otrzymywali tych sygnałów, a także opinii od różnych organizacji przedsiębiorców, likwidacja problemów zajęłaby nam więcej czasu. Przepisów jest tyle, że samo ich czytanie pod kątem wyszukiwania błędów czy bubli trwałoby lata i nie dałoby spodziewanych efektów.
Jedyną skuteczną drogą jest zgłaszanie problemów przez osoby stykające się na co dzień z bublami. Dlatego większość przepisów, które tworzymy powstaje w oparciu o postulaty zgłaszane przez środowisko przedsiębiorców.
Resort monitoruje na bieżąco stronę poświęconą bublom prawnym i zbiera wszystkie pojawiające się na niej sygnały. Postulaty są różne co do wagi i słuszności, wiele zresztą dotyczy innych instytucji. Wiem jednak, że kierowcy nie obchodzi, kto jest zarządcą drogi, w której jest dziura i żal będzie mieć zawsze do tego, kto jest najbliżej. Przedsiębiorcom najbliżej jest do ministra gospodarki, nawet, jeśli chodzi o przepis autorstwa ministra finansów czy sprawiedliwości. Mamy tego świadomość i staramy się zajmować sprawami przedsiębiorców nawet wówczas, gdy odnośne regulacje nie są w naszej właściwości. Tak było w przypadku Pakietu. Absolutna większość jego ustaw była przygotowywana w Ministerstwie Gospodarki, w Sejmie natomiast prezentowane były przez innych ministrów, ze względu na ustawę o działach. Nie chodzi tu bowiem o splendor, ale o fatyczne poprawianie złej rzeczywistości.