Radio PiN – rozmowa Cezarego Szymanka z posłem Adamem Szejnfeldem
(Źródło: Radio PiN)
Cezary Szymanek: Gościem radia PiN jest Adam Szejnfeld – poseł Platformy Obywatelskiej, były wiceminister gospodarki. Dzien. dobry panie pośle.
AS: Dzień dobry. Witam serdecznie państwa.
CS: Czy w Platformie Obywatelskiej od wczoraj również zakazane jest słowo, postkomuniści?
AS: Na razie to mamy klimat powyborczy i bardzo dobry klimat przed drugą turą.
CS: Z czego w takim razie tak się cieszycie, skoro przewaga Bronisława Komorowskiego jest niespełna pięć punktów procentowych?
AS: Ponad pięć procent, ale tu procent w te czy w te nie gra roli. Niewątpliwie zwycięzcą pierwszej tury jest Bronisław Komorowski, nie tylko dlatego, że zajął pierwsze miejsce
i z tak dużą przewagą pięcioprocentową nad drugim konkurentem, ale dlatego, że
w mojej ocenie większość ludzi, którzy głosowali w pierwszej turze na innych kandydatów, wiem to także z moich osobistych rozmów, w wielu miastach, gdzie byłem na imprezach wyborczych, po prostu będzie chciało oddać swój głos na Bronisława Komorowskiego. Napawa to nas nadzieją i optymizmem, aczkolwiek oczywiście muszę też powiedzieć o swoich obawach. Moja obawa jest prosta, piękna pogoda, wakacje i taka demobilizacja ludzi, więc oczywiście te dwa tygodnie, które są przed nami, będą bardzo trudnymi i ciężkimi w pracy wyborczej.
CS: Najbardziej obawiacie się tego, że ludzie nie pójdą na wybory, czy bardziej obawiacie się tego, że elektorat Grzegorza Napieralskiego zagłosuje nie na Bronisława Komorowskiego tylko na Jarosława Kaczyńskiego?
AS: Ja mogę się mylić, ale w mojej ocenie dwadzieścia, może trzydzieści procent elektoratu Grzegorza Napieralskiego to jest taki, który rozważa i być może zagłosuje na Jarosława Kaczyńskiego, czyli grubo ponad siedemdziesiąt procent to są ludzie, którzy zagłosują na rozwój Polski, a nie na jej konserwację, na zaścianek, na państwo mścicieli.
CS: I jak rozumiem z tego płynie wniosek, że nie będzie konkretnej oferty dla Grzegorza Napieralskiego i proszenia o poparcie?
AS: Nie, oczywiście będziemy rozmawiać ze wszystkimi, przede wszystkim z panem prezesem Grzegorzem Napieralskim, ale także i z Andrzejem Olechowskim, także z reprezentantami partii pozaparlamentarnych. Każdy człowiek jest ważny i każdy głos jest ważny, więc będziemy chcieli odnosić się do wszystkich. Natomiast proszę pozwolić mi wyrazić swoją refleksję, to znaczy mój pogląd, uważam, że liderzy poszczególnych partii politycznych, opcji politycznych, frakcji itd., oczywiście mają przełożenie na swój elektorat, ale ograniczone. Moim zadaniem to ograniczenie to jest do osób, które należą do tak zwanego aktywu, aktywistów, ludzi bardzo zdyscyplinowanych, inaczej nazywając twardy elektorat, natomiast pozostali członkowie tego elektoratu jednak kierują się swoim rozsądkiem. Na całe szczęście Polacy w Polsce są ludźmi wykształconymi, świadomymi tego czego chcą i od siebie i od państwa i będą wiedzieć, na kogo głosować. Przekonany jestem, że tym kimś to będzie Bronisław Komorowski.
CS: Uporządkujmy w takim razie – zależy wam na tym by Grzegorz Napieralski powiedział: tak, zagłosuję na Bronisława Komorowskiego, czy nie?
AS: Jasne, że tak.
CS: Będzie konkretna oferta?
AS: Będą rozmowy i jedna i druga strona już mówiła, że te rozmowy będą dotyczyć merytorycznych sprawa, przyszłości Polski …
CS: A Fotela również? Jak wczoraj mówił Janusz Palikot: „Wicepremier Napieralski”
AS: Janusz Palikot słynie z tego, że ma swoje poglądy i niezależnie, a nawet wbrew swojej partii je wyraża. Przypomnę, że mamy do czynienia z wyborami prezydenckimi.
W wyborach prezydenckich wybieramy ludzi, a nie partie polityczne, a więc także nie mówimy o koalicjach. O koalicjach możemy mówić za rok, kiedy będą wybory parlamentarne.
CS: Pozostańmy na chwilę przy tym wątku – wyobraża pan sobie za kilka miesięcy SLD
w roli współkoalicjanta, przy poparciu Grzegorza Napieralskiego dla Bronisława Komorowskiego ?
AS: Ja na razie wyobrażam sobie dobrą współpracę i realizację dotychczasowej dobrej współpracy z Polskim Stronnictwem Ludowym, to jest nasz koalicjant.
CS: Mimo takiego, a nie innego wyniku Waldemara Pawlaka?
AS: Nic się nie wydarzyło, co by nas miało podzielić. Natomiast wynik to jest zupełnie coś innego, to jest sprawa wewnętrzna Polskiego Stronnictwa Ludowego, my w to nie wnikamy
i muszą sobie z tym koledzy i koleżanki z PSL poradzić. To na pewno nie jest dobra sytuacja, kiedy lider, prezes, ugrupowania dostaje mniej, niż samo ugrupowanie poparcia, a w tym przypadku jeszcze około trzy razy mniej, ale nie wnikamy w to. To jest ich sprawa. Natomiast to nie ma żadnego znaczenia i wpływu na koalicję, natomiast lewica, polska lewica nie tylko SLD, to trzeba sobie szczerze powiedzieć, wracam do pana pytania pierwszego, a więc wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego w Szczecinie, że już nie będzie używał pojęcia postkomuniści.
CS: Tylko lewica.
AS: Tak jest, to ja chcę powiedzieć, że według mnie polska lewica, przez ostatnie dwadzieścia lat przechodzi dobrą drogę transformacji, w kierunku czegoś, co widzimy, obserwujemy i uznajemy na zachodzie Europy, a więc takiej socjaldemokracji i mamy taki pogląd od dawna i tu nie chodzi o słowa tylko o poglądy. Natomiast nigdy w życiu nie uwierzę, że pan Jarosław Kaczyński i ludzie PiS zmieniając słowa, określenia, przymiotniki zmieniają także swoje poglądy. Nie uwierzę w to, nie podpiszę się, nie postawię na żaden zakład, nawet jednej złotówki.
CS: Kończąc ten wątek – jak rozumiem nie wstydziłby się pan koalicji PO – SLD?
AS: Ja się nie wstydziłbym w przeszłości, obecnie i w przyszłości żadnej koalicji, która by służyła modernizacji i rozwojowi Polski.
CS: A takowa by służyła?
AS: Jeśli programy nasze i potencjalnych koalicjantów w przyszłości, myślę tu przede wszystkim i w pierwszej kolejności o Polskim Stronnictwie Ludowym, ale także innych partii, być może SLD, zbiegałyby się z naszymi programami, a przede wszystkim gwarantowały modernizację i rozwój Polski, to nie powiedziałbym „nie” żadnej z takiej potencjalnej koalicji.
CS: Duży strach jest w Platformie Obywatelskiej przed powtórką z 2005 roku?
AS: Strach nie, tylko, że doświadczenia ludzie mądrzy muszą brać pod uwagę, uczyć się na błędach. Pięć lat temu duża część elektoratu Platformy Obywatelskiej zlekceważyła możliwość przegrania wyborów, uznała, mówię o elektoracie, że przewaga jest wystarczająco duża, że można mieć większą absencje wyborczą. Skutek był taki jaki obserwowaliśmy. Mam nadzieję, że teraz już tak nie będzie.
CS: To jaki jest pomysł, w takim razie na tę ostatnią prostą, przed drugą turą wyborów prezydenckich na Bronisława Komorowskiego?
AS: Powiem tak, jaki koniec każdy widzi, znamy to przysłowie, a więc jaka Polska w latach 2005 – 2007, kiedy Jarosław Kaczyński rządził naszym krajem i był przez dłuższy ten czas premierem każdy pamięta. Jestem przekonany, że większość Polaków takiej Polski
w przyszłości już nie chce, a więc nie będzie głosowała na Jarosława Kaczyńskiego.
CS: Czyli tylko odwołanie do historii?
AS: Nie tylko odwołanie do historii, z jednej strony i to jest fundament, a więc pokazywanie, czego chcemy dla Polski i dla Polaków, nie tylko na najbliższe pięć lat, bo my chcemy Polskę modernizować w planie średnio i długookresowym, a więc na kilkadziesiąt lat do przodu, a zarazem pokazywanie, że nie będzie takiej Polski, nie uda się ten plan modernizacji, jeżeli to nie my wygramy wybory.
CS: A wygracie?
AS: Wygramy. Krótko, jasno i bez wątpliwości.
CS: Adam Szejnfeld – poseł Platformy Obywatelskiej. Dziękuję bardzo.
AS: Dziękuję bardzo.