Z Adamem Szejnfeldem, Posłem do Parlamentu Europejskiego rozmawia Magdalena Trusińska, MSP Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Po co komu Unia?
Został Pan posłem do Parlamentu Europejskiego. Czy dostrzega Pan wagę spraw małych i średnich firm w jego działalności?
W Unii Europejskiej małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią aż 99% wszystkich podmiotów gospodarczych. Tak jak w Polsce. Mimo to, często zapomina się w Europie o roli małych firm, a to one są przecież największą nadzieją na ożywienie wzrostu gospodarczego w krajach zmagających się ze skutkami kryzysu. Dlatego dla Parlamentu Europejskiego, w Brukseli i Strasburgu, ten sektor jest jednym z najważniejszych priorytetów, na co chętnie dam później kilka przykładów. Na jesieni bieżącego roku zaś prace zacznie nowa Komisja Europejska, z nowo wybranym przez nas przewodniczącym Jean Claude Junckerem na czele. Przewodniczący już teraz zapowiedział bezprecedensowe wsparcie dla rozwoju przedsiębiorczości w Unii Europejskiej. Oby dopełnił obietnic.
Ale na co dzień polscy przedsiębiorcy narzekają, że nie widzą takiego wsparcia, jakiego by oczekiwali. Szczególne wszystkim doskwiera biurokracja ta tworzona w Brukseli a potem powielana w Polsce.
Nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, że musimy włożyć wiele wysiłku w to, aby państwa Unii Europejskiej, w tym także Polska, były nadal atrakcyjnym miejscem do zakładania firm i prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego walka z biurokracją musi stać się jednym z najważniejszych celów Brukseli. Warto wspomnieć tutaj choćby o dyrektywie usługowej – nawet, jeśli jej wdrażanie nadal napotyka na trudności w wielu krajach, daje ona polskim przedsiębiorstwom coraz większą możliwość świadczenia usług w innych państwach, choć powinno być z tym znacznie lepiej. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów poruszyłem ten temat. Nie może być tak bowiem, że przepisy są inaczej stosowane na przykład w Niemczech, czy Francji i inaczej w Polsce. U nas firmy niemieckie, czy francuskie bez problemów mogą świadczyć usługi, czego nie powiedzą niestety polscy przedsiębiorcy starający się o zlecenia w tamtych krajach.
Wspominał pan o przykładach dobrych rozwiązań. Mówiliśmy o dyrektywie usługowej, ale co jeszcze by pan przytoczył z brukselskiego podwórka w aspekcie działalności małych i średnich firm?
Małym i średnim przedsiębiorstwom sprzyja szereg innych unijnych aktów prawnych. Na przykład Dyrektywa ws. opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych pomaga ograniczać zaległe płatności i pomaga chronić płynność finansową firmy. Dzięki dyrektywie w sprawie fakturowania elektronicznego, która gwarantuje równe traktowanie faktur w formie elektronicznej i papierowej, możliwe jest upowszechnienie e-faktur w standardzie umożliwiającym ich automatyczne przetwarzanie, co pomoże przedsiębiorcom znacząco obniżyć koszty operacyjne. Podejmowane są również działania służące ułatwieniu dostępu MŚP do unijnego rynku zamówień publicznych, np. dzięki możliwości składania wspólnych ofert. Podobnych rozwiązań prawnych jest znacznie więcej. Trzeba przypomnieć, że na przykładzie rozwiązań Dyrektywy ws. opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych w Polsce niedawno przyjęliśmy własną ustawę o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Prowadziłem ją w polskim Parlamencie. Podobnie w naszym kraju uchwaliliśmy w lipcu br. dużą reformę Prawa Zamówień Publicznych znacząco wyprzedzając obowiązek implementacji nowych dyrektyw unijnych w tym zakresie. Cieszę się, jako współautor tych przepisów, że udało nam się tego dokonać mimo silnego oporów różnych środowisk. Głównym celem tych zmian jest walka z dumpingiem cenowym w polskich przetargach.
Tak, to bardzo ważna ustawa, zwłaszcza dla małych firm będących podwykonawcami dużych przedsięwzięć. Ale firmy sektora MSP bardzo często narzekają też na trudności z finasowaniem swojej działalności. Czy w tym zakresie Unia może coś poradzić?
Tak, nie można zapominać, iż jedną z największych bolączek dla mniejszych firm jest dostęp do finansowania i kredytów. Dwie najważniejsze unijne instytucje finansowe, tj. Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) i Europejski Fundusz Inwestycyjny (EFI), rozszerzyły więc swoje działania na rzecz MŚP m.in. o pożyczki i mikropożyczki, innowacyjne instrumenty finansowe, czy też finansowe wsparcie dla projektów podnoszących efektywność energetyczną. Poza tym przedsiębiorstwa mogą korzystać ze wsparcia finansowego w ramach funduszy strukturalnych i specjalnych unijnych programów, np. Programu na rzecz konkurencyjności przedsiębiorstw oraz MŚP (COSME) na lata 2014-2020. Program, którego budżet oscyluje wokół 2,3 mld euro, ma na celu zwiększenie konkurencyjności i trwałości unijnych przedsiębiorstw.
Jednym z najbardziej poruszających ludzi tematów jest wysokie bezrobocie, i w Polsce, i wielu krajach Unii Europejskiej. Omawiane propozycje chyba nie szybko zmienią ten zły stan rzeczy…
Oczywiście podałem tylko przykłady, a nie wszystkie formy wsparcia dla przedsiębiorstw, których celem jest pobudzenie wzrostu gospodarczego, a tym samym zmniejszenia również i bezrobocia. Trzeba nadal myśleć, co więcej można zrobić na rzecz rozwoju oraz walki z tym groźnym zjawiskiem. Te pytania będą stawiane jeszcze bardzo często w Brukseli i w Strasburgu, ba, już na przełomie września i października br., na kiedy zaplanowano przesłuchania kandydatów na komisarzy europejskich oraz zatwierdzenie priorytetów Komisji Europejskiej na lata 2014-2019, czyli na okres pięcioletniej kadencji Komisji. Walka z bezrobociem już została określona, jako najważniejsze zadanie.
Tak, tylko czy te deklaracje to nie będą puste słowa?…
Na pewno zostanie złożonych bardzo wiele obietnic. Rolą Parlamentu Europejskiego jednak, a więc także i po części moją, jako członka Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów oraz Komisji Handlu Zagranicznego, a także Zespołu Parlamentarnego ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw, będzie m.in. recenzowanie postępu realizacji założonych celów. Nie możemy sobie pozwolić bowiem w Europie i w Polsce na marnowanie czasu. Bez wsparcia dla konkurencyjności i innowacyjności naszych przedsiębiorstw możemy zapomnieć o tworzeniu trwałych miejsc pracy i bogaceniu się ludzi – pracodawców i pracobiorców.