Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Poradnik Handlowca – PiS nie lepszy od SLD

Redaktor admin on 19 Wrzesień, 2007 dostępny w Wywiady. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Rozmowa z posłem Adamem Szejnfeldem Ministrem Gospodarki w Gabinecie Cieni Platformy Obywatelskiej

wrzesień 2007

1. Szefowie organizacji przedsiębiorców w Polsce, zgodnie twierdzą, że w kontekście ostatnich wydarzeń politycznych przedsiębiorcy mogą czuć się zagrożeni. Co Pan na to? W tym roku wzrosła liczba zatrzymań przedsiębiorców na podstawie pomówień. Najczęściej jednak osoba pomawiająca (np. urzędnik) nie ponosi za to odpowiedzialności. Jak wygląda zatem los przepisów – powstałych z Pana inicjatywy – mających umożliwić karanie urzędnika za podejmowanie błędnych decyzji?

Adam Szejnfeld: W rządzie Jarosława Kaczyńskiego tak naprawdę nigdy nie było woli politycznej, by wprowadzić przepisy, które zmusiłyby urzędników do bardziej odpowiedzialnego wykonywania obowiązków. W tym zakresie zawsze był tylko gra. Gdy PiS był w opozycji popierał moje propozycje, gdy rządził blokował. Nie należy zapominać, że machina urzędnicza w Polsce liczy setki tysięcy pracowników, w których interesie jest zachowanie status quo. Tylko nieliczni z nich zdają sobie sprawę, że trzeba wprowadzić usprawnienia, które w dłuższym okresie będą służyły także urzędnikom, bo podniosą poziom zaufania obywateli do kluczowych instytucji. Zmian takich nie da się wprowadzić bez rządu, który nie bałby się machiny urzędniczej. PiS jednak zablokował w Sejmie moją inicjatywę w tej sprawie. Miejmy nadzieję, że taki rząd powstanie po wyborach. Odpowiednie zmiany w przepisach są gotowe i czekają na polityków, którzy nie będą bali się ich wprowadzić.

2. Zatrzymany w świetle jupiterów były minister Emil Wąsacz, otrzymał za to odszkodowanie w wysokości ok. 6 tys. zł. Czy kwota ta nie wydaje się śmieszną w kontekście tego, jakie straty moralne i nie tylko może ponieść tak poniżona osoba? Warto przypomnieć, że wcześniej podobna sprawa dotyczyła Romana Kluskę, związanego obecnie z PiS.

Obydwa zatrzymania pokazały, że do zniszczenia człowieka nie trzeba wcale mieć dowodów winy, wystarczy odpowiedni prokurator i aresztowanie w świetle kamer. Dobrego imienia i szkód moralnych nie naprawią żadne pieniądze, ale możemy sprawić, żeby przypadków bezpodstawnego zatrzymania było mniej. Niestety ostatni rząd pokazał, że nad dobro pojedynczego obywatela stawia popularność w sondażach, a do jej osiągnięcia niezbędna jest walka z wrogiem, choćby wyimaginowanym. Swoją drogą, to zastanawiam się jak pan prezes Kluska czuje się w towarzystwie tych, którzy wobec innych przedsiębiorców stosują takie same metody, jakie zastosowano wcześniej wobec niego. Czasy PiS-u w tych sprawach nie są lepsze od czasów SLD.

3. Obecna koniunktura gospodarcza powinna być wykorzystana przez rządzących do umacniania pozycji ekonomicznej kraju. Przedsiębiorcy powinni mieć możliwość rozwijania firm, aby móc oferować coraz to lepsze warunki pracy. Zamiast tego dzieli się Polskę (wg słów polityka PiS…) na ludzi pewnie nieuczciwych, bo bogatych i uczciwych, bo biednych. Nasi czytelnicy – 65 tys. właścicieli placówek handlowych mogą czuć się urażeni.

Odwoływanie się do najniższych uczuć ludzkich takich, jak zazdrość i zawiść to nic innego jak populizm. Wygodnie jest powiedzieć, że każdy biznesmen, który coś w życiu osiągnął jest złodziejem lub oszustem – to zdecydowanie polepsza poczucie własnej wartości u większości, która żyje mniej zamożnie. Wtedy wszystko staje się jasne dla milionów obywateli – nie udało się nam, ponieważ żyliśmy uczciwie, a „oni” czyli przedsiębiorcy, to kombinatorzy i przestępcy. Tyle, że odwoływanie się do takiej retoryki, to podważanie fundamentów państwa i niebezpieczna krótkowzroczność. Rząd pokazuje, że nie warto się starać i ciężko pracować, bo jeśli osiągniemy sukces, państwo może obrócić się przeciwko nam.

4. Z legendarnego już „pakietu Kluski,” który wg PIS-u miał być nowym Dekalogiem dla przedsiębiorców nic nie wyszło. Miało być lepiej, a jest gorzej. Paradoksalnie część przedsiębiorców cieszy się, że pakietu w tej postaci nie udało się wprowadzić w życie. Czy Platforma Obywatelska ma kontrofertę do szybkiej realizacji? Co z „pakietem Szejnfelda”?

Pakiet Kluski był zawsze tylko pustym hasłem, za którym nigdy nie poszły żadne konkretne projekty ustaw. „Pakiet Szejnfelda” natomiast to 9 projektów ustaw, to 150 stron nowych przepisów, to zapis najpilniejszych zmian, dzięki którym otwieranie i prowadzenie działalności gospodarczej nie będzie ciągłą batalią z urzędami i absurdalnymi przepisami. Są to propozycje dotyczące przedsiębiorców, konsumentów i absolwentów… Dzisiaj został zablokowany w Sejmie przez PiS ale ważne jest to, że jest gotowy do wprowadzenia w każdej chwili i jeśli tylko po wyborach PO będzie miała możliwość sprawowania władzy, na pewno po niego sięgnie.

5. Polskich przedsiębiorców, w tym kupców – czytelników „Poradnika Handlowca” najbardziej interesują sprawy podatkowe. Platforma Obywatelska początkowo zapowiadała podatek liniowy, który wprowadzili w większości nasi sąsiedzi, później sprawa przycichła. Ostatnio mówi się o dwóch stawkach podatkowych. Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?

Podatek liniowy to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia obywatela, przedsiębiorcy i polskiej gospodarki. Nie powinien on jednak uderzać w najbiedniejszych, należy więc wprowadzić go w formie przyjaznej każdemu – od przedsiębiorcy prowadzącego dużą firmę po pielęgniarkę zarabiaj kilkaset złotych miesięcznie. Jesteśmy zwolennikami tego podatku i będziemy go chcieli uchwalić. Szkoda, że tak późno. Polska z europejskiego tygrysa przemian skurczyła się w małego marudera rozwoju. Trzeba to nadrobić.

6. Wysokie koszty pracy w Polsce stają się przeszkodą w rozwoju kraju. Ostatnie poczynania rządu są niespójne – z jednej strony obniża się składkę rentową, z drugiej jest propozycja podwyższenia płacy minimalnej. Mało kto liczy się ze zdaniem przedsiębiorców w tej kwestii. Jak wybrnąć z tej sytuacji?

Od kiedy wiadomo było, że będą wybory rząd stara się przypodobać rozmaitym grupom społecznym i w efekcie otrzymujemy przepisy, które nie są należycie przemyślane, a przede wszystkim nie są konsultowane z tymi, których dotyczą. Jest to krótkowzroczność, za którą możemy zapłacić mniejszym wzrostem gospodarczym i większą inflacją. Podwyżkę płacy minimalnej sfinansują wszyscy Polacy, ale o tym oczywiście żaden polityk nie wspomni.

7. Masowa emigracja Polaków stała się faktem. Cierpią na tym polskie przedsiębiorstwa, którym zaczyna brakować pracowników. Co należałoby Pana zdaniem zrobić, aby zapobiec prognozowanej z tego powodu stagnacji gospodarczej?

Nikt tak naprawdę nie spodziewał się, że emigracja zarobkowa osiągnie taki rozmiar i zagrozi rozwojowi kraju. To wymaga szeregu działań związanych także z dalszym otwieraniem naszego rynku pracy. W wielu branżach zarobki są atrakcyjne dla Polaków, tym bardziej będą dla pracowników ze Wschodu. Czas przestać się bać takiego rozwiązania, bo całkiem realna jest groźba zamykania świetnie prosperujących firm z powodu braku rąk do pracy.

8. Zmorą polskich przedsiębiorców są liczne kontrole, paraliżujące działalność firm. Uprawnienia uzyskane przez skarbówkę nie tylko nie zmniejszyły dokuczliwości kontroli, ale wręcz wyposażyły urzędników fiskusa w jeszcze większe możliwości. Kiedy Ministerstwo Finansów zacznie traktować każdego przedsiębiorcę jak partnera, a nie jak potencjalnego złodzieja i kombinatora?

Nie pierwszy raz pod szyldem ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej wprowadza się rozwiązania, które komplikują działalność przedsiębiorstw. Za każdym razem przyczyną jest albo niekompetencja urzędników, albo rozmyślne działanie. Tym razem można domniemywać, że to celowa chęć zwiększenia aparatu kontroli była przyczyną takich a nie innych rozwiązań. Ministerstwo Finansów wyszło z założenia, że każdy przedsiębiorca ma coś na sumieniu, nie można więc tu mówić o partnerskim traktowaniu. Pozostaje mieć nadzieję, że po nadchodzących wyborach powstanie rząd, który będzie rozumiał, że dalsza walka z bezrobociem i ubóstwem nie będzie możliwa bez wspierania tych, którzy tworzą najwięcej miejsc pracy. Zresztą, w „Pakiecie Szejnfelda” są zaprojektowane wszystkie niezbędne rozwiązania, które mają zmienić tę złą sytuację. PiS nie dopuścił do uchwalenia naszej nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ale przyjedzie na to czas za kilkanaście tygodni. Miejmy nadzieję.

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)