O co chodzi? Zwracam się do Was w imieniu Pani Beaty Giłki z Piły, u której ponad 20 lat temu zdiagnozowano poważną chorobę objawiająca się zanikiem mięśni. Choroba ta polega na degeneracji włókien mięśni poprzecznie prążkowanych, co prowadzi do osłabienia siły mięśni, trudności w poruszaniu się i w konsekwencji do całkowitego unieruchomienia. Istnieje jednak możliwość poddania się leczeniu komórkami macierzystymi w Centrum Medycznym „Klara” w Częstochowie. Terapia taka daje możliwość powstrzymania choroby, a nawet odbudowy zniszczonych komórek i poprawy zdolności poruszania się. W życiu Beaty pojawiła się nadzieja. Jednakże terapia ta nie jest refundowana ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia i chorzy muszą samodzielnie zdobyć środki na jej przeprowadzenie. Całość leczenia to koszt około 160 tysięcy złotych. Dla chorej i jej rodziny to przeogromna suma, dlatego poszukują fundacji, instytucji oraz ludzi dobrej woli, którzy są w stanie im pomóc. Liczy się każda złotówka.
Zachęcam do pomocy. To co, dacie radę?